Moja teściowa to naprawdę chciwa kobieta. Nie pomaga swojemu synowi ani córce za grosz. Po śmierci teścia nie została na zasiłku.
Kiedy jej mąż jeszcze żył, przezornie zarejestrowała wszystko na siebie, w tym oba mieszkania, samochód i domek letniskowy. Dzieci nie dostały nic.
Teściowa wynajmuje mieszkanie i domek letniskowy, oszczędzając pieniądze w skarbonce, sprzedała samochód i wydała pieniądze tylko na siebie i nawet nam ich nie pożyczyła, chociaż jej mąż o to prosił.
Następnie wyjaśniła, że jeśli pomożemy jej teraz, co będzie musiała jeść na starość, skoro jej nie pomagamy.
Nadal więc mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu, oszczędzając na kredyt hipoteczny. Moja synowa ma taką samą sytuację, a jej matka powiedziała jej to samo.
Moja teściowa nadal pracuje, otrzymuje emeryturę i generalnie nie jest w potrzebie. Nie oburza mnie to, każdy żyje jak chce, ale żeby w ogóle nie pomagać własnym dzieciom, którym nie dało się nawet złotówki ze sprzedaży samochodu?
Tak więc jej obawy, że jej dzieci nie pospieszą jej z pomocą, były uzasadnione. Poprosiłam ją o pożyczkę na protezę zęba.
Ona powiedziała, że wszystkie pieniądze są w banku i niczego nie ma. Pożyczyliśmy pieniądze u rodziców, mimo że nie są bogaci i oszczędzają.
Podczas gdy mój mąż nadal utrzymuje kontakt ze swoją matką, ja przestała do niej dzwonić po tym incydencie. A moja teściowa triumfalnie pokazywała palcem w niebo: „A nie mówiłam, córka już nie dba o matkę?”.
Skoro teściowa ma mnie gdzieś, to dlaczego ja mam ją traktować inaczej? Moja teściowa sama wyznaczyła te granice.
Dla mnie zachowanie teściowej jest niezrozumiałe i nieprzyjemne, każdą rozmowę sprowadza do pieniędzy i powtarza zdanie, że jest pewna, że dzieci jej nie pomogą.
Wiosną moja teściowa poprosiła mojego męża, aby poszedł do domku letniskowego, naprawił ogrodzenie i wymienił drzwi wejściowe, ponieważ wkrótce nadejdzie sezon i nieruchomość musi zostać uporządkowana.
Odmówił, ponieważ nie miał żadnego pożytku z domku letniskowego. Pracuje już na dwa etaty, aby kupić mieszkanie, a teraz musi iść do domku letniskowego.
Jego matka nie zaoferowała żadnych pieniędzy za jego pomoc, ponieważ był synem, musiał. Moja teściowa była oburzona, mówiąc, że nie prosi mnie o pieniądze, tylko o małą pomoc.
Czy tak trudno było nam wtedy pożyczyć pieniądze? Mieszkalibyśmy już we własnym mieszkaniu. Moja teściowa nie musiała nawet nic robić. Ale mój mąż niczego jej nie wyjaśnił, powiedział tylko, że nie ma czasu, co zresztą było prawdą.
Mamy może trzy dni wolnego w miesiącu i rzadko się one ze sobą pokrywają. Nie mamy czasu dla cudzych domków letniskowych.
Gdyby zachowywała się inaczej, nie byłoby problemów z pomocą, ale tak jak jest, niech sama sobie radzi ze swoim majątkiem.
Ta osoba nie rozumie, że to przez jej zachowanie dzieci nie chcą jej pomóc. Zareagują tak, jak zostaną wezwane.
Próbowałam znaleźć szczęście dla mojego syna na własną rękę, ale los miał własne plany
Prawie przyznałem się żonie, że ją zdradziłem, lecz na szczęście ojciec mnie powstrzymał