Nigdy nie rozumiałam, dlaczego emeryci jeżdżą zatłoczonym autobusem na odludzie, żeby kupić tańszy kefir. Ale szkoda, tak mi się wydawało

Czy wiecie, dlaczego ludzie robią rzeczy, które wydają się nie mieć sensu? Na przykład, czy emeryci jeżdżą zatłoczonym autobusem do odległych miejsc, aby kupić kefir ze zniżką? To niedorzeczne.

Ponieważ zajmuje to więcej czasu. Można złapać infekcję. W rezultacie zapłacisz więcej za ten kefir, który nie jest tak potrzebny.

Albo ktoś ledwo chodzi, ale sadzi ziemniaki, których nikt nie je. Albo wyciera bezużyteczne wazony i układa je starannie.

Lepiej byłoby się położyć. To nie ma sensu! Ależ ma. Ukrytym znaczeniem jest osiągnięcie celu.

Istnieje „odruch dążenia do celu”. Ani człowiek, ani zwierzę nie mogą bez niego żyć. Trzeba nieustannie wyznaczać sobie cele i je osiągać. Aby zdobyć pożywienie. Szukać schronienia.

screen Youtube

Uciekać przed niebezpieczeństwem. Wychować potomstwo. Nawet zdobycie banana lub kupienie kefiru po obniżonej cenie jest celem.

Kiedy nie ma istotnego celu, człowiek znajduje inne cele. I robi to, co należy. W ten sposób przedłuża swoje życie i uzupełnia energię.

Jeśli celem jest dożycie świąt, to człowiek może cudem dożyć ich. Pewna chora kobieta dożyła ślubu swojego syna. To był jej cel. Poszła na wesele w odświętnym stroju. Musiała dożyć ślubu — i doczekała. Chociaż po prostu nie miałam możliwości fizycznych. Ale jej się udało.

To dramatyczna historia. Ale żeby żyć, trzeba mieć cel. I to niekoniecznie globalny. Mały cel nie jest gorszy od dużego. Ponieważ jest ważny dla nas, jest ważny. Trzeba dostać banana. A to pozwala nadal żyć.

Najmniejsze cele są tak samo ratujące życie jak wdech i wydech. Dostarczają nam życiodajnego tlenu.

A rezultat nie zawsze jest jasny dla innych. Nie jest też jasny dla nas. Dlatego nie powinniśmy krytykować tych, którzy kopią ogród, wycierają wazony, przygotowują się do ślubu, planują wakacje w niejasnym okresie lub oszczędzają na zakup samochodu. To jest cel, który pozwala żyć.

Na początek trzeba stawiać sobie małe cele. Oczywiście lepiej te pożyteczne. Zmienić swoje nawyki. Posprzątać dom. Odwiedzić przyjaciół. Kupić dobre buty. Takie małe rzeczy. Wydaje się, że to nic takiego.

Ale jeśli zdasz sobie sprawę, że jest to cel, który przedłuża życie i dodaje energii, poczujesz się lepiej. I będziesz mieć więcej siły. I szybciej znajdziesz wyjście ze ślepej uliczki, jeśli wyznaczysz sobie nawet małe, osiągalne cele. I osiągać je tak często, jak to tylko możliwe…

Mój zięć nie jest w stanie utrzymać rodziny, więc moja córka ciągle bierze ode mnie pieniądze na zakupy. Ale pewnego dnia moja cierpliwość się wyczerpała

Moja córka wciąż nie może mi wybaczyć, że nie zapłaciłam za jej edukację na uniwersytecie, który chciała. Miałam swoje powody

Moja siostra wie, że mąż ją zdradza, cały czas na to narzeka, ale nie odchodzi od niego. Nie współczuję jej, ponieważ nie jest przyzwyczajona do robienia czegokolwiek