Anna miała żelazną cierpliwość, ponieważ znosiła swoją teściową przez trzy lata, ale w końcu postawiła ją na swoim miejscu: „To była prawda, nie zasługuję na waszego idealnego syna”

Matka zawsze ostrzegała syna przed jej przybyciem. Odwiedzała go niespodziewanie tylko wtedy, gdy nie było go w domu. I przychodziła tylko po to, aby znaleźć jakieś wady w mieszkaniu podczas jego nieobecności i wyrazić swoje niezadowolenie synowej.

Te nagłe wizyty teściowej były oczywiście bardzo męczące i irytujące dla Anny. A teściowa doskonale zdawała sobie sprawę, że swoim zachowaniem psuje życie synowej. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę! Ale nie zamierzała przestać.

Czy teściowa rozumiała, do czego to może doprowadzić? Oczywiście, że tak. Ale nadal to robiła. Bo chciała doprowadzić Annę do szału.

Spodziewała się, że w końcu jej synowa załamie się i powie coś nieprzyjemnego w odpowiedzi.

Zdaniem teściowej umożliwiłoby to pokłócenie się z synem i synową i zmuszenie ich do rozwodu.

screen Youtube

Teściowa uważała, że syn powinien wiedzieć, że synowa ją obraziła. Dlaczego teściowa musiała rozdzielić dwoje kochających się ludzi? Oczywiście z zazdrości. Tylko z zazdrości.

Kobieta nie mogła sobie wyobrazić, że jej syn kocha kogoś innego poza nią. A to, że Wiktor i Anna się kochali, było dla teściowej od razu jasne.

Ale sprawy nie potoczyły się tak, jak planowała teściowa. Anna zachowała spokój i nie odpowiedziała teściowej w żaden sposób. I właśnie ten spokój synowej, który okazywała w każdej sytuacji, najbardziej irytował teściową.

Teściowa była zła, że kiedy przychodziła w odwiedziny i zrobiła lub powiedziała coś niemiłego swojej synowej, ta przy różnych okazjach wysłuchiwała jej wyrzutów i uwag na jej temat — stało się to dla niej normą.

Inna kobieta na jej miejscu już dawno by się załamała i powiedziała tej kobiecie wszystko, co myśli. Ale Anna milczy. Milczy i tyle. Kiwa tylko głową. Jakby na złość teściowej.

Teściowa chciała nawet poskarżyć się synowi. Ale w porę się opamiętała. Pomyślała o tym, jak powie synowi, że Ania nie chce się z nią kłócić, skoro celowo ją prowokuje. Czy on to zrozumie?

Okazało się więc, że minęły trzy lata odkąd Anna i Wiktor są razem, a przez cały ten czas nigdy się nie pokłócili. I to pomimo tego, że teściowa bardzo się starała. Niemal co tydzień niespodziewanie przychodziła z wizytą. Wszystko na próżno.

Ale teściowa się nie poddawała. Wierzyła w sukces. Miała nadzieję, że prędzej czy później dostanie synową. A Ania rozumiała nastrój teściowej, trzymała się w ryzach i myślała, jak uratować sytuację.

I w końcu wpadła na pomysł! Anna postanowiła zrobić psikusa teściowej, gdy ta niespodziewanie przyjechała w odwiedziny. Podczas gdy wcześniej Anna bała się wizyty teściowej prawie codziennie, teraz czekała na jej nagłe pojawienie się z radosnym oczekiwaniem.

Teściowa weszła do mieszkania, rozglądając się i uważnie przyglądając się każdemu szczegółowi, i surowo zapytała, jak się mają, czy wszystko jest w porządku.

Teściowa chciała usłyszeć zwyczajową odpowiedź, że wszystko w porządku, a potem pójść zobaczyć porządek w mieszkaniu, wtykając wszędzie nos i robiąc uwagi Annie. Ale!!! Nic takiego nie usłyszała. Wręcz przeciwnie. Usłyszała to, czego najmniej się spodziewała.

Anna odpowiedziała, że wszystko jest źle. Pierwszą rzeczą, o której pomyślała jej teściowa, było to, że coś stało się jej synowi. Matka mężczyzny krzyknęła przerażona, zakładając, że coś mu się stało. Anna odpowiedziała, że jemu nic się nie stało, ale jej nie.

Teściowa zapytała, co się stało, a Anna odpowiedziała, że jest złą żoną. Teściowa uśmiechnęła się złośliwie.

Korzystając z okazji, teściowa zapytała ją, czy właśnie zdała sobie z tego sprawę. Anna odpowiedziała, że lepiej późno niż wcale i dlatego zdecydowała się na rozwód. Anna podziękowała teściowej za krytykę, która uświadomiła jej, że jej mąż jest idealny, a ona nie.

To, co usłyszała od teściowej było bardzo niespodziewane i nie wiedziała, co powiedzieć. W ogóle nie rozumiała, co się dzieje. Anna powiedziała teściowej, że to ona powie Wiktorowi o rozwodzie. Tylko ona miała do tego prawo. Teściowa spojrzała na synową szeroko otwartymi oczami, a ta z kolei na synową wskazała na ogromną walizkę stojącą w rogu korytarza.

Anna uśmiechnęła się smutno i powiedziała teściowej, że idzie tam, skąd nikt nie wraca i gdzie nikt jej nie szuka. Teściowa spojrzała na Annę i zdała sobie sprawę, że posunęła się trochę za daleko i nadszedł czas, aby zmienić taktykę. Nagle przypomniała sobie, że ma dokąd pójść, a synowa zapytała, czy wróci jutro, aby jutro wyjechać.

Matka Wiktora odpowiedziała, że nie jest pewna. Ona też miała jutro dużo do zrobienia. I pojutrze. Jest zajęta przez cały tydzień, więc zadzwoni, kiedy będzie wolna.

Z tymi słowami teściowa wybiegła z mieszkania i nie wzywając windy, zbiegła po schodach. Anna wyszła na balkon i krzyknęła za nią, żeby przyszła bez wołania, bez ostrzeżenia.

To była ostatnia rzecz, jaką usłyszała jej teściowa, gdy wybiegła przez wejście.

Miesiąc później Wiktor zauważył, że jego matka od dłuższego czasu nie przychodziła w odwiedziny. Zadzwonił do niej i zapytał, kiedy przyjedzie, a ona odpowiedziała, że jest bardzo
zajęta i nie ma czasu na odwiedziny.

Mój mąż, za namową teściowej, namawia mnie, żebym nie szła do pracy i została z dzieckiem: „Jeśli się rozwiedziemy, to za co będę żyć”

Mój mąż otrzymał spadek i pasywny dochód. Ale nie spodziewałam się, że z tego powodu rzuci pracę: „O czym ty mówisz, masz dopiero 40 lat”

„Zamieniłaś własną matkę na mężczyznę, jak mogłaś”: matka powiedziała siostrze o ślubie, po którym przestały się komunikować