„Samochód jest lepszy niż bezużyteczna biała sukienka”: moi rodzice zapewniają mnie i przekonują do wybaczenia mojemu narzeczonemu

Mam dwadzieścia sześć lat i planowałam wyjść za mąż w tym roku. Mój narzeczony, Tomasz, jest sześć lat starszy ode mnie. Mieszkam z rodzicami.

Podjęłam tę decyzję świadomie, postanawiając poświęcić swoją wolność, aby móc zaoszczędzić więcej pieniędzy. Moi rodzice wspierali mnie i nie zabierali mi żadnych pieniędzy.

Jak tylko dostałam pierwszą pracę, zaczęłam oszczędzać. Wydaję bardzo mało pieniędzy na swój wygląd. W przeciwieństwie do moich rówieśniczek sama modeluję brwi i wykonuję manicure.

To pozwala mi zaoszczędzić sporo pieniędzy. Ponadto nie odwiedzam salonów kosmetycznych, ale po prostu robię własne maseczki na twarz dwa lub trzy razy w tygodniu.

Jestem też bardzo demokratyczna, jeśli chodzi o ubrania. Nie gonię za popularnymi markami i innymi metkami. Ponadto, w trybie ekonomicznym, generalnie przestawiłam się tylko na minimalny niezbędny zestaw rzeczy.

screen Youtube

Jednocześnie nie jestem szarą myszką, po prostu nie noszę codziennie nowych ubrań. Mężczyźni często zwracają na mnie uwagę, ale od dwóch lat im odmawiam, bo mam Thomasa!

Mój chłopak mieszka w wynajętym mieszkaniu, które dzieli ze swoim przyjacielem. Tomasz pochodzi z innego regionu, nie ma żadnych krewnych w naszym mieście.

Mój narzeczony i ja wiele razy rozmawialiśmy o tym, jak widzimy nasz ślub. Na początku powiedziałam mu, że skromna kolacja z kilkoma krewnymi nie będzie mi odpowiadać.

Od dzieciństwa marzyłam o eleganckim ślubie. Z pewnością nie potrzebowałam Beyoncé śpiewającej na żywo, ale fajerwerki na koniec wieczoru i limuzyna były koniecznością.

Poza tym chciałam mieć prawdziwą ślubną sesję zdjęciową. Nie tych kiepskich zdjęć od domorosłych profesjonalistów, którzy fotografują nowożeńców w lokalnym parku. Zależało mi na zdjęciach studyjnych i profesjonalnej obróbce.

Poza tym oboje z Tomaszem mamy dość duże rodziny. Musieliśmy więc zaprosić wielu gości. Według wstępnych szacunków było to około stu pięćdziesięciu osób.

Na to wszystko potrzebowaliśmy sporej sumy pieniędzy. Byłam gotowa sama wpłacić część swoich oszczędności. Nie było nierozsądne oczekiwać, że będziemy w stanie pokryć część wydatków z pieniędzy przekazanych na wesele.

Ale główny ciężar finansowy miał ponieść sam Tomasz. Myślę, że to dobry pomysł. W naszym wieku to już wstyd prosić rodziców o pieniądze na wesele. Jeśli nie ma się wystarczającej kwoty, lepiej wziąć pożyczkę.

Do niedawna wszystko szło dobrze. Oszczędzaliśmy pieniądze i robiliśmy plany. Zrobiłam nawet wstępny kosztorys i ustaliłam, ile pieniędzy będziemy potrzebować i na jakie usługi.

Wielokrotnie rozmawialiśmy o naszym ślubie i w tym czasie Tomasz nigdy nie powiedział mi ani słowa, że nie jest zadowolony z czegokolwiek w tym zakresie. A wczoraj dzwoni do mnie i mówi, że wydał wszystkie swoje oszczędności, które planowaliśmy wydać na wesele! Mój narzeczony kupił samochód!

Najbardziej zdumiewające jest to, że Tomasz naprawdę myślał, że ucieszę się z tej wiadomości! W końcu, według niego, samochód jest fajniejszy niż ślub! Ale ja tak nie myślałam.

Cały mój świat nagle się rozpadł. Wierzyłam, że mogę zaufać temu mężczyźnie i myślałam, że zmierzamy razem do tego samego celu. Okazało się jednak, że przez ostatnie kilka miesięcy

Tomasz przeglądał strony internetowe z ogłoszeniami motoryzacyjnymi, podczas gdy ja szukałam miejsca na przyjęcie weselne.

Uważam ten gest za zdradę. Poza tym, po ślubie planowaliśmy w końcu zacząć mieszkać razem, co oznaczało, że będziemy musieli płacić za wynajęte mieszkanie.

W dzisiejszych czasach wszyscy wynajmujący wymagają kilkumiesięcznej zaliczki. A Tomasz wydał już każdy grosz ze swoich oszczędności. Okazuje się, że oczekuje ode mnie, że będę go teraz utrzymywać! Muszę opłacać czynsz i inne wydatki przez kilka pierwszych miesięcy, dopóki Tomasz nie spłaci w całości samochodu.

Wygląda na to, że nasz związek jest skończony! Tomaszowi udało się w jakiś sposób zrujnować wszystkie nasze plany. Ale smutne jest to, że moi rodzice w pełni popierają działania mojego narzeczonego!

Mama i tata twierdzą, że lepiej wydać pieniądze na samochód niż na bezużyteczną białą sukienkę, która będzie tylko wisieć w szafie.

Rodzice pana młodego i my zapłaciliśmy za ślub naszych dzieci, a oni celowo go zepsuli: „Nie zapytaliście nas, czego chcemy”

„Domek letniskowy jest nasz, więc zbiory należą do nas”: zaśmiała się moja siostra, nie robiąc absolutnie nic, by nam pomóc

„Sama noś swoje ubrania. Poradzimy sobie bez ciebie”: powiedziała mi przyjaciółka, gdy zaoferowałam jej komodę z nowymi ubraniami