Adam nie poradził sobie z zadaniem sprzątania domu powierzonym mu przez żonę. Aby się zrehabilitować, postanowił ugotować obiad, ale był leniwy i zaangażował w to swojego syna

Adam ponuro przeciągnął szmatą po parapecie. Żona uznała, że po prostu potrzebuje pomocy męża w sprzątaniu, a słabe protesty Adama zostały stłumione przez ciężkie spojrzenie żony.

Adam nie ma nic przeciwko pomaganiu, ale dziś nie jest na to dobry dzień. Jest dzień wolny, w telewizji lecą ciekawe filmy, jeden po drugim, w lodówce marnieje alkoholowy drink, a w zamrażarce mrożą się krewetki.

Jednak żona nie przyjęła żadnego z tych argumentów. Ściągnęła brwi i tonem zupełnie nieprzystającym do tej groźnej aparycji powiedziała, że Adam oczywiście może leżeć na kanapie i nic nie robić, a ona sama posprząta bałagan. Tylko ona tego potrzebuje.

Adam powiedział, że wytarł kurz i zapytał, co dalej. Jego żona rozejrzała się po pokoju z niedowierzaniem i zapytała go, jak to zrobił tak szybko. Jego oczy wychwyciły zakłócenie i włączył się alarm.

Żona Adama wskazała kilka miejsc, w których nie zauważył kurzu, a on westchnął ciężko. Nie miał pojęcia, że w tak małym pomieszczeniu jest tak wiele miejsc, w których może gromadzić się kurz.

screen Youtube

Przypomniała mu o jego kolekcjonerskich figurkach, aby nie zapomniał ich wytrzeć, ponieważ wkrótce zarosną mchem.

Adam patrzył na rząd robotów bez entuzjazmu. Stanął, zastanowił się, przeniósł swoje ulubione roboty do kategorii niepotrzebnych zbieraczy kurzu, po czym poszedł do szafy po pudełko i wrzucił do niego figurki. Nie ma potrzeby zagracać mieszkania tymi wszystkimi rupieciami!

Po przejrzeniu wszystkich miejsc, w których żona praktycznie szturchnęła go nosem szmatą, Adam ponownie krzyknął, że zrobił wszystko. Na progu pokoju ponownie pojawiła się niedowierzająca żona.

Beształa męża za każdą pominiętą drobinkę kurzu i kazała mu iść odkurzać, a sama dokończy odkurzanie. Adam posłusznie zabrał się za to odpowiedzialne zadanie, ale wszystko potoczyło się w tej samej kolejności.

Adam leniwie przesuwał rurę po podłodze, potem dzwonił do żony, a ona wyrzucała ręce do góry i pytała sufit, co za to dostanie, po czym odbierała mężowi odkurzacz i wysyłała go, by przygotował sprzęt do mopowania podłogi.

Adam nie był dumny, został odesłany, wyszedł. Więc co jest potrzebne do mycia podłóg? Wiadro, szmata, mop? A gdzie to wszystko jest? Adam, gdy tylko otworzył usta, przezornie je zamknął, postanawiając nie zawracać żonie głowy takimi drobiazgami, sam to znajdzie.

I znalazł! Mop spadł na niego, gdy Adam znalazł wiadro na balkonie i szmatę w łazience. Gdy dumny Adam zameldował, że wszystko gotowe, żona spojrzała na niego nieufnie. I nie bez powodu.

Okazało się, że szmata przed interwencją Adama nie była szmatą, a ręcznikiem do stóp, ale przez nieuwagę Adama stoczyła się po szczeblach kariery.

Przez chwilę Adamowi wydawało się, że oczy jego żony, jego delikatnego kwiatu, są przekrwione, a z jej nozdrzy wyraźnie wydobywają się strużki pary. Powiedział żonie, że pójdzie do sklepu, żeby nie ściągać na siebie kłopotów.

Po załadowaniu toreb kolacją Adam powoli poszedł do domu. Szedłby jeszcze wolniej, ale wtedy poczuł nieodpartą potrzebę pójścia do toalety, co zmusiło go do przyspieszenia tempa.

Nie szedł do domu, leciał do domu, chciał być w osobnym pokoju ze swoim fajansowym przyjacielem. Z niespotykanym poczuciem ulgi Adam wyszedł z toalety wyglądając jak człowiek gotowy przenosić góry. Albo przynajmniej ugotować obiad.

Mieszkanie było ciche i pachniało perfumami jego żony. Na stole leżała kartka z informacją, że żona, wyczerpana obowiązkami domowymi i głupotą męża, poszła do przyjaciółki leczyć zszargane nerwy.

Adam wstydził się swojej nieudolności w sprzątaniu, więc postanowił mimo wszystko ugotować obiad. A kiedy mężczyzna to powie, mężczyzna to zrobi.

Adam włożył jedzenie do lodówki, spojrzał na zegar i poczuł smutek. Za chwilę miał się rozpocząć mecz piłki nożnej, ale w kuchni nie było telewizora, a on nie lubił oglądać piłki nożnej na swoim telefonie.

Melancholię Adama rozwiał trzask drzwi wejściowych, a głos syna oznajmił, że jest w domu. Adam natychmiast zapomniał o swoim planie oglądania piłki nożnej i zjedzenia kolacji.

Adam zawołał swojego dziewięcioletniego syna do kuchni i oznajmił uroczystym głosem, że jest już na tyle dorosły, by pomagać tacie w kuchni.
Adam nie dostrzegł entuzjazmu na twarzy syna, ale to go nie zmartwiło.

Gdy Adam rozsiadał się na kanapie i próbował otworzyć butelkę pianki ambrozja, jego syn krzyknął z kuchni. Pytał, której patelni użyć. Adam wykrzyknął cechy identyfikujące właściwy garnek i z hukiem otworzył butelkę.

Syn ponownie poprosił ojca o radę, ponieważ kurczak nie mieścił się w garnku. Adam prawie zakrztusił się jedzeniem, bo to nieszczęsne udko kurczaka powinno było bez problemu zmieścić się w garnku. Adam postanowił sam to sprawdzić.

Okazało się, że były dwa garnki, które pasowały do opisu. Mój syn znalazł ten mniejszy, który nie był wystarczająco duży, aby ugotować trzy jajka na raz. Po wręczeniu synowi właściwego garnka, Adam gorączkowo rzucił się z powrotem do telewizora. Ale gdy tylko złapał oddech, z kuchni ponownie dobiegł pytający krzyk syna.

Adam spędził pierwszą połowę galopując między kuchnią a siłownią, omijając wszystkie dwie bramki, dostając obrzydliwie obrane marchewki, jedną z nich pokrytą rosołem, górę magicznie zabrudzonych naczyń i podejrzanie brudne plamy na podłodze.

Zdając sobie sprawę, że już niedługo kuchnia przestanie przypominać miejsce, w którym kiedykolwiek sprzątano, Adam pogodził się z tym, że dziś nie jest jego dzień. Wstawali wcześnie, kazali mu sprzątać, krzyczeli na niego, jego żona poszła do domu przyjaciółki, a teraz to.

Adam wziął się w garść i wysłał syna z kuchni najspokojniejszym możliwym tonem. Syn krzyknął z bezpiecznego korytarza, że jest na zewnątrz.

Adam mruknął, że coś mu to przypomina i zaczął kończyć obierać marchewki, które obrał jego syn, smutny, że przegapił mecz piłki nożnej.

Młody chłopak dostał pracę na pół etatu, aby zabrać dziewczynę do kawiarni. Widział ją z innym mężczyzną, ale to tylko go wzmocniło

Krzysztof był w świetnym nastroju i postanowił robić dobre uczynki przez cały dzień. Najpierw postanowił wynieść śmieci, które sąsiad zostawił przed jego drzwiami

Moja teściowa nie rozumie, dlaczego jest gorzej traktowana, chociaż zawsze przypomina nam o swoim mieszkaniu