„Masz dwójkę dzieci, a tak nieuczciwie rozporządziłaś mieszkaniem”: brat nie zgadza się z decyzją matki, mimo że ma gdzie mieszkać

Moja matka postanowiła przepisać swoje mieszkanie na mnie, a mój brat był tym bardzo urażony, ponieważ uważał, że skoro moja matka ma dwoje dzieci, powinna dzielić mieszkanie.

Ale mój brat już dobrze sobie radzi ze swoim majątkiem, a ja mieszkam z teściową. Więc moim zdaniem wszystko jest w porządku, a mój brat po prostu działa mojej mamie na nerwy.

Mój brat i ja mamy tę samą mamę, ale różnych ojców. Jest teraz rozwiedziona z obojgiem, ale mój brat i jego ojciec dobrze się komunikują, ale ja nie mam z kim się komunikować, mój ojciec zginął haniebnie w walce z zielonym wężem.

Jestem najstarszym dzieckiem. Mój brat jest dziewięć lat młodszy ode mnie. Do ósmego roku życia mieszkaliśmy z tatą, a potem mama pokręciła głową, wzięła mnie na ręce i poszła do swoich rodziców. I wtedy poznałam tatę mojego brata.

Ojczym nigdy mnie nie skrzywdził, mieliśmy wzajemne relacje. Żadne z nas nie potrzebowało zbliżenia, on nie dotykał mnie, ja nie dotykałam jego, wszystko wszystkim pasowało.

screen Youtube

On i moja mama byli małżeństwem przez dziesięć lat, a potem się rozwiedli i ojczym odszedł. Moja mama i brat zostali w mieszkaniu, które odziedziczyli po dziadkach, a ja poszedłem na studia.

Mój ojciec zmarł, gdy miałam dwadzieścia jeden lat. Nie zostawił po sobie nic, nawet dobrych wspomnień. Ojciec mojego brata wciąż żyje i aktywnie komunikuje się ze swoim synem i wnukami. Kiedy mój brat się ożenił, ojciec dał mu mieszkanie w prezencie ślubnym, więc mój brat nadal mieszka z nami.

Wyszłam za mąż trzy lata wcześniej niż mój brat, miałam dwadzieścia sześć lat. Nikt nie dał mi mieszkania, więc zamieszkaliśmy z mężem w wynajętym mieszkaniu. Ale potem miałam problemy z pracą, więc zamieszkaliśmy z moją teściową, ku mojemu ubolewaniu.

W tym czasie mój brat mieszkał z moją matką, a po ślubie przeprowadził się ze swoją młodą żoną do nowego mieszkania, które podarował mu mój ojciec.

Szczerze mówiąc, byłam zazdrosna o brata, bo po ojcu odziedziczyłam tylko drugie imię, a nazwisko zmieniła mi matka po rozwodzie. Własne mieszkanie w wieku dwudziestu lat! Biegałabym po suficie.

Mój brat brał wszystko za pewnik. Nawet nie wyglądał na szczególnie szczęśliwego. A ja, która byłam w ciąży i mieszkałam z teściową, tylko smutno wzdychałam.

To było tak, jakby mój brat wyprowadził się z domu swojej matki, ale ja nadal musiałam mieszkać z matką mojego męża, ponieważ on nie chciał mieszkać ze swoją teściową.

Nie mogę powiedzieć, że moja teściowa jest bestią, nie, nie jest zła. Ale nadal chciałam więcej wolności i przestrzeni, a jej dom miał swoje własne zasady i przepisy.

A wiadomość, że w niedalekiej przyszłości zostanie babcią, też jej nie ucieszyła, nie chciała widzieć dziecka na swoim terenie, ale nie mogła też nas wyrzucić. Ogólnie wszystko było tam skomplikowane.

Moja mama, znając naszą sytuację, wiedząc, że ja i mój mąż nie mamy szans na wynajem, kupno czy kredyt hipoteczny, postanowiła przepisać swoje mieszkanie na mnie. Żebym nie została bez dachu nad głową i żebym miała gdzie się podziać w razie nagłej potrzeby. Nie ukrywała swojej decyzji i powiedziała o niej również swojemu synowi.

Od tego zaczął się cyrk z końmi. Mój brat poczuł się urażony decyzją mamy, mówiąc, że ma dwójkę dzieci i nieuczciwie pozbyła się mieszkania. On też ma do tego prawo.

Matka powiedziała synowi, że on otrzymał mieszkanie od ojca, natomiast jego siostra nie otrzymała nic. Jego zdaniem to, co dał mu ojciec, to nie nasza sprawa, a mieszkanie matki powinniśmy rozpatrywać osobno.

A miało ono przypaść nam w równych częściach po mamie. To byłoby sprawiedliwe, ale teraz okazuje się, że matka zostawiła syna bez spadku z powodu córki, która jest zbyt leniwa, żeby zarobić własne pieniądze.

Mój brat długo próbował wytłumaczyć mamie, że go gnębi, ale ona nie zmieniła zdania. Potem brat powiedział, że moja matka nie zobaczy swoich wnuków, ponieważ nie uważa go za syna, i przestał się z nią komunikować.

Powiedziałam mamie, że może wszystko powtórzyć, do diabła z tym mieszkaniem, jakoś to rozwiążemy, ale mama się ugryzła.

Mama powiedziała synowi, że nie powinien jej szantażować! Tak, ma dwójkę dzieci i chce, żeby obojgu dobrze się powodziło. Dlatego pozbyła się mieszkania w sposób, który uważa za sprawiedliwy. Jeśli mój brat uważa inaczej, to jego problem.

Próbowałam też rozmawiać z bratem, ale on też się na mnie obraził, myśląc, że namówiłam matkę do takiej decyzji. Niby sam jest ojcem, dorosłym żonatym mężczyzną, ale zachowuje się jak dziecko w przedszkolu.

Przygotowując syna do szkoły, rozwiodłam się z mężem, a wszystko dlatego, że był skąpcem

„Nie mów matce, bo się będzie kłócić”: poprosił mój były mąż, a ja zdałam sobie sprawę, że rozwiodłam się nie bez powodu

Moja córka kłamie, że mąż dał jej to, kupił tamto i to jest takie zabawne, bo znam prawdę