Podczas rozwodu moja matka stanęła po stronie mojego byłego męża: „Wnukowi będzie z nim lepiej, co ty możesz mu dać”

Moja matka była wzorową teściową. Moja mama miała słabość do mojego męża i zawsze go broniła.

Ale fakt, że po rozwodzie, który był spowodowany niewiernością mojego męża, ponownie stanęła po jego stronie, był nieoczekiwany.

Przez całe życie moja matka marzyła o synu, ale urodziła mnie i moją siostrę. Ale miałyśmy swobodę wyboru własnych zainteresowań, nieograniczonych do czysto kobiecego zestawu — taniec, plecionkarstwo itp. To jedna z niewielu zalet.

Poza tym w naszej rodzinie prawie nigdy nie słyszało się zwrotu „no cóż, jesteś dziewczyną”. Kiedy zdała sobie sprawę, że nigdy nie będzie miała syna, moja matka zaczęła marzyć z wielką intensywnością, że moja siostra i ja wyjdziemy za mąż i będziemy mieć synów.

Moja siostra jeszcze nie zadowoliła mojej matki, ale ja już urodziłam syna, którego moja matka nie kocha.

screen Youtube

Moja matka miała również najbardziej pełen szacunku stosunek do mojego męża. Nie miała standardowych wymagań teściowej wobec zięcia. Wręcz przeciwnie, w każdym sporze stawała po stronie zięcia.

Czasami nie było jasne, czyją jest matką. Jej zachowanie bardziej przypominało zachowanie teściowej. Można więc powiedzieć, że miałam „szczęście” – miałam dwie teściowe, które były gotowe bronić interesów swoich mężów z pianą na ustach.

Moje małżeństwo trwało cztery i pół roku. Były różne rzeczy — zarówno dobre, jak i złe. Ale ostatnim kamieniem na szali zła była zdrada, której mój mąż nawet nie próbował ukryć.

To był koniec mojej cierpliwości. Nie miałam dokąd pójść, jak tylko do domu mojej matki. Poszłam tam z moim synem. Moja matka była bardzo zaskoczona, widząc mnie tak późno.

Powiedziałam jej, co się stało i dodałam, że nie wyobrażam sobie życia z tym mężczyzną.

Dla mnie zdrada to zdrada. Czujesz się, jakbyś została zmieciona z powierzchni ziemi. Najbardziej zaskakujące było to, że mąż nawet nie pomyślał o tym, by spróbować się usprawiedliwić czy przeprosić. Nie zrobił nic. Podczas gdy ja się pakowałam, on grał na swoim telefonie.

Moja matka wysłuchała mnie, a potem powiedziała, że gadam bzdury. Moja matka powiedziała, że w jej życiu rodzinnym zdarzały się różne rzeczy i mój ojciec też ją zdradzał, ale nie był to powód do niszczenia rodziny. Więc zdradził mnie, ale i tak do mnie wrócił.

Powiedziałam jej, że zawsze marzyłam o byciu „kopią zapasową”. Mama powiedziała mi, żebym jej nie naśladowała, tylko uważnie słuchała jej rad, bo to się często zdarza.

Wyjaśniłam mamie, że nawet nie przeprosił, nie próbował się usprawiedliwiać! Mama powiedziała, że myślałam, że jestem królową, więc powinnam się wstydzić. Co więcej, mój syn dorasta, jak sobie poradzi bez ojca?

Odpowiedziałam, że lepiej wychowywać syna bez ojca niż ze zdradzieckim ojcem. Mama jeszcze raz poradziła mi, żebym się nie denerwował i poszliśmy spać.

Ani następnego dnia, ani dwa dni później mój mąż nie przyszedł się pogodzić. Nawet do mnie nie zadzwonił. Napisał, tylko żeby zapytać, czy postanowiłam przestać histeryzować. To znaczy, jego zdaniem, wpadłam w napad złości znienacka i nie było żadnego powodu!

To był zdecydowanie rozwód. Napisałam mu o tym. Dopiero wtedy zdecydował się do mnie zadzwonić i to tylko po to, żeby mnie ostrzec, że nie zostawi ze mną syna.

Byłam roztrzęsiona i opowiedziałam mamie o tej rozmowie. Ostatnią rzeczą, jaką spodziewałam się usłyszeć, było to, że poparła decyzję męża. Nazwała mnie również histeryczką i powiedziała, że w przeciwieństwie do mnie, mój mąż ma coś do przekazania dziecku.

Matka dodała, że będzie wspierać zięcia w sądzie, aby miejsce zamieszkania dziecka zostało ustalone z ojcem. Nie spodziewałam się takiego ciosu w plecy. Owszem, wiedziałam, że nie lubi ani zięcia, ani wnuczki, ale tego było już za wiele.

Mieszkam teraz z siostrą w jej wynajętym mieszkaniu. Rozwód został już sfinalizowany i czekamy na proces dziecka. Moja matka nie wycofuje się ze swojego stanowiska, podobnie jak mój były mąż. Ale ja nie zrezygnuję ze swojego.

Moja córka poprosiła mnie o pożyczenie pieniędzy i wydała je na nowe meble, mimo że początkowo mówiła, że to ważne

Mój mąż powiedział ostatnio, że między mną a jego matką wybrałby ją: „Moja mama zawsze była przy mnie przez całe moje życie”

„Mama ma taki temperament, po prostu musisz to zaakceptować”: mój mąż radzi mi zaakceptować zachowanie mojej teściowej, ale ja mam inne zdanie