Ostatnio okazało się, że mój mąż nadal bardzo blisko komunikuje się ze swoją byłą żoną. Przeszkadza mi to, chociaż on nie widzi w tym nic złego.
Rozstali się pięć lat temu, a ja jeszcze go nie poznałam, więc nie miałam nic wspólnego z ich rozwodem. Dostałam męża jako wolny człowiek.
Staraliśmy się nie rozmawiać o naszych przeszłych związkach, ponieważ to, co wydarzyło się w przeszłości, powinno tam pozostać.
Nie interesowało mnie, jak żył z pierwszą żoną, nie zamierzałam go o nic pytać.
Mój związek z mężem był całkowicie ufny. Nie śledziłam każdego jego ruchu, nie dzwoniłam, jeśli gdzieś wyszedł beze mnie lub spóźnił się z pracy.
Ale ostatnio dowiedziałam się, że on nadal komunikuje się ze swoją byłą żoną, i to bardzo blisko. Odwiedza ją, mają wspólne zdjęcia, jeżdżą razem na wakacje.
Bez problemu wpada do niej na obiad po pracy. Tak po prostu, żeby pogadać, jak mówi. I nie widzi w tym nic dziwnego. Mój mąż powiedział mi, że ona nie jest dla niego obca.
Chciałabym, żeby mój mąż zostawił swoje byłe w przeszłości. Skoro tak dobrze się ze sobą dogadują, to dlaczego w ogóle się rozwiedli? Nie podoba mi się to, że przychodzi do jej domu i nie widzi w tym nic złego.
Gdyby mieli razem dzieci, nie byłoby żadnych pytań, ale tak nie jest. Przedstawiłam swoje stanowisko mężowi, ale on prychnął i powiedział, że wymyślam bzdury.
Dla niego była żona jest tylko przyjaciółką. Zastanawiam się, czy jego była żona w ogóle wie, że jest byłą żoną? Cóż, nie wiem, jak kiedyś się komunikowali.
Może wcześniej rzadko wracał do domu. Oto kobieta żyjąca w pełnym przekonaniu, że jest mężatką, a potem taka niespodzianka.
Mówię oczywiście sarkastycznie, bo nie ma w tym nic śmiesznego.
I zauważyłam, że ta kobieta ma na swojej stronie zdjęcia albo ze swoimi koleżankami, albo z moim mężem, a na zdjęciach nie ma innych mężczyzn.
A mój mąż sam mówi, że jego była nie znalazła jeszcze młodego mężczyzny. A może znalazła? Po prostu ten facet nie jest taki młody.
Na tym tle zaczęliśmy się kłócić. Nie jestem zadowolona z jego dziwnej bliskości z byłą. On nie rozumie, dlaczego jestem o niego zazdrosna, bo nie ma powodu.
Kolacje z byłą i „przyjacielskie” zdjęcia, na których się przytulają, z pewnością nie są powodem do zazdrości! I nie chcę czekać, aż wyrosną mi rogi.
Jeśli nie możesz żyć bez swojej byłej, to weźmy rozwód i zamieszkaj z nią ponownie. A jeśli chcesz utrzymać naszą rodzinę razem, to twoja była nie powinna być w twoim bliskim kręgu przyjaciół.
Mój mąż przewraca oczami, udaje, że mam błahy powód do napadów złości i nic się nie zmienia. Ale jestem zmęczona tą niepewnością. Niech on wybierze, czy to ja, czy ona, nie możemy być razem.