Ilekroć odwiedzam syna i synową, zawsze jest pusta lodówka, żyją z dostaw. Niedługo urodzi się dziecko, co oni będą robić

Małżeństwo syna było nieudane — Natalia w ogóle nie umie gotować, a co najważniejsze, nie chce się nauczyć.

Żyją z dostaw, lodówka jest pusta. Syn mówi, że jest ze wszystkiego zadowolony. Ale on jest dorosły, a co z dziećmi?

Mój syn od dwóch lat jest żonaty, a ja nie mogę zrozumieć, jak oni żyją. Natalia w ogóle nie umie gotować.

Dziewczyna skończyła dwadzieścia pięć lat, a w kuchni potrafi zrobić co najwyżej kanapkę. Do czego to się przydaje?

Na początku myślałam, że dziewczyna ma pecha, wychowała się z ojcem, a on jej nie nauczył. Ale teść jest świetnym kucharzem, a nie nauczył swojej córki.

screen Youtube

Zapytałam go dlaczego, a on wzruszył ramionami i powiedział, że nigdy nie miała apetytu na gotowanie, więc jej nie nauczył.

Kiedy ich odwiedzasz, wszystko jest kupowane z pudełek. Żyją z dostaw. Nie, rozumiem, że czasem jest się zbyt leniwą, żeby gotować, można coś zamówić, ale nie codziennie.

W domu też nie zapraszają nikogo na święta, mówią, że lepiej iść do restauracji niż gotować cały dzień, a potem zmywać całą noc.

Najpierw cierpiałam przez pół roku, potem postanowiłam sama czegoś nauczyć moją synową. Jeśli jej nie żal, to żal mi mojego syna i przyszłych wnuków, którzy do normalnej diety potrzebują zup i płatków, a nie tych wszystkich bzdur z dostaw. Zaprosiłam ich do siebie, syn pomagał tam ojcu, a Natalię zawołałam do kuchni.

Dałam jej fartuch, dałam do krojenia warzyw, wszystko wytłumaczyłam, opowiedziałam, pokazałam, zapytałam, czy zapamiętała. Spojrzała na mnie i powiedziała, że nawet nie próbowała zapamiętywać.

Jak to, po co to w ogóle jest potrzebne? Jak zamierza się pani uczyć, pytam? Odpowiedziała: „Niczego się nie nauczę, myślałam, że potrzebujesz pomocy”. Zdjęła fartuch i wyszła.

Mój syn powiedział mi później, że kopałam jego żonę. Gdyby ożenił się z normalną kobietą, nie drążyłbym tematu. Ale syn zagroził, że w ogóle przestanie do nas przychodzić.

Mój syn zbeształ mnie, mówiąc, żebym zostawiła Natalię w spokoju, że nie lubi gotować, nie chce, a najgorsze jest to, że powiedział, że jest ze wszystkiego zadowolony.

Oczywiście, że jest ze wszystkiego zadowolony! Przychodzi mnie odwiedzić, je tyle, że aż mu trzeszczy za uszami, nie można go odciągnąć. Oczywiście w domu jest tylko pudełkowe jedzenie, ale i tak nie smakuje tak dobrze.

Na Nowy Rok dałam Natalii certyfikat na kurs gotowania. Pomyślałem, że nie chce uczyć się ode mnie, niech uczy się od mistrzów. Więc dała go swojemu ojcu. I znowu pokłóciłam się z synem. Znowu mówił: „Nie wtrącaj się, mnie to nie przeszkadza”.

Poddałbym się i zostawił ich w spokoju, ale teraz Natalia jest w ciąży. Oznacza to, że wkrótce urodzi się dziecko. To dobrze, dopóki jest to dziecko, potem mleko i mieszanki, nie trzeba gotować.

Ale dziecko będzie rosło. A co będzie jadło? Podobnie jak rodzice, jedzenie z pudełek, ponieważ mama nie lubi gotować. Mało kto nie lubi, w dorosłym życiu jest słowo „musi”.

Mój syn odpowiedział, że gdybym tak bardzo martwiła się o dietę mojego przyszłego wnuka, to będę mogła przychodzić i gotować dla niego.

Zobaczę, jak będzie się wypowiadał, gdy Natalia pójdzie na urlop macierzyński. Wszystkie te dostawy kosztują o wiele więcej pieniędzy niż gotowanie w domu, obliczyłam to.

A tu żona jest na urlopie macierzyńskim, pieniądze potrzebne na dziecko, a oni nie mogą związać końca z końcem z gotowymi posiłkami. Zobaczymy, co wtedy powie mój syn, czy będzie z tego zadowolony, czy nie.

Póki co jest przekonany, że jeśli naprawdę będzie potrzebował, to sam stanie przy kuchence, wszystkie przepisy są w internecie, a on nie jest aż tak niepełnosprawny. Tak, będzie zarabiał pieniądze, kupował artykuły spożywcze i sam gotował. Dlaczego w ogóle się ożenił? Żył tak samo sam, ale jadł domowe jedzenie.

Nie rozumiem, jak można nie chcieć zadowolić swojej rodziny czymś pysznym. To taka przyjemność, gdy twoi bliscy jedzą z apetytem to, co ugotowałaś. Uważam, że każda kobieta powinna umieć gotować. Nie trzeba tego lubić i nie gotować skomplikowanych potraw, ale trzeba gotować te najprostsze.

Pojechałam z mężem nad morze, ale w hotelu nie wszystko poszło zgodnie z planem. I przypomniałam sobie o mojej teściowej

„Twoja siostra liczy każdy grosz, a ty wydajesz mnóstwo pieniędzy na prywatne przedszkole”: moja mama uczy mnie, jak wydawać pieniądze

Mój ojciec zostawił nas piętnaście lat temu, a teraz żąda, żebym oddała mu połowę mieszkania, które dostałam od babci