Przyjaciółka sprzedała ubranka mojego dziecka, które pożyczyłam jej na jakiś czas, ponieważ planowałam drugie dziecko

Diana i ja przyjaźnimy się od dłuższego czasu. Jako przyjaciółka była świetna, ale jako osoba czasami rozczarowywała.

Dotyczyło to głównie jej relacji z innymi ludźmi, więc naiwnie miałam nadzieję, że mnie to nie dotknie. Wszystko zaczęło się, gdy w końcu udało jej się zajść w ciążę.

Wymagało to dużo czasu i pieniędzy na różnego rodzaju badania i leczenie problemów, więc zaoferowałam pomoc.

Moje pierwsze dziecko było już dość stare, więc wiele rzeczy i zabawek było po prostu niepotrzebnych.

Pewnego dnia przyniosłam jej kilka rzeczy dla dzieci. Od razu ostrzegłam ją, że powinna obchodzić się z nimi ostrożnie.

screen Youtube

Mój mąż i ja planowaliśmy drugie dziecko za kilka lat, więc nie chciałam kupować wszystkiego ponownie, ponieważ początkowo wszystko, czego potrzebowaliśmy, było markowe i wysokiej jakości.

Obiecała mi przysięgę, patrząc z podziwem na to, co przyniosłam i powiedziała, że zwróci mi to w jak najlepszym stanie. Poprosiłam Dianę, żeby jeszcze raz uważała, bo w niektórych miejscach wisiały nawet metki. Krzysztof tak szybko urósł.

Zgodziła się i powiedziała mi, co by beze mnie zrobiła. Porozmawiałyśmy o tym i nigdy więcej jej o tym nie przypominałam. Myślałam, że jako matka mnie zrozumie, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnące ceny. Ale sama widziałam, że była ostrożna, gdy ją odwiedzałam. Nic, jak to mówią, nie zwiastowało kłopotów.

Czas mijał, dziecko mojej przyjaciółki dorosło, a ja zdecydowałam, że mogę odebrać pożyczone rzeczy. Zwłaszcza że moja druga ciąża miała zostać potwierdzona przez wszystkie znaki.

Umówiłyśmy się na spotkanie u Diany, ale coś odciągnęło nas od tematu. Do tego stopnia, że o celu mojej wyprawy do niej przypomniałam sobie dopiero po powrocie do domu. Pamiętam też, że myślałam, że to nic wielkiego, że następnym razem to podniosę.

Ten następny raz miał miejsce sześć miesięcy później. Byłam zajęta, cierpiałam na zatrucie lub coś innego, ale nie miałam czasu dłużej zwlekać. Dziecko miało się wkrótce urodzić i chciałam być gotowa.

A kiedy tam dotarłam, czekała na mnie ogromna niespodzianka. Kiedy Diana dowiedziała się o celu mojej wizyty, jej oczy zaszkliły się. To nie był dobry znak. Takim spojrzeniem zazwyczaj okłamywała kogoś, że o czymś zapomniała. Mówiąc wprost, robiła ze mnie idiotkę.

Słyszałam udawane zaskoczenie w jego głosie, gdy pytał, czy muszę wszystko zwrócić. Cóż, powiedziałam jej, że planuję drugie dziecko i że znów będę potrzebować wszystkiego, co dałam Dianie. Gdzie są te wszystkie rzeczy?

Diana powiedziała, że jakoś nie sądzi, żebym ich potrzebowała. W końcu miałam drugiego chłopca i wszystko było otwarcie dziewczęce. Próbowała się usprawiedliwiać, a ja prawie krzyczałam, że ona też ma chłopca, ale ona się nie krępowała. Cóż, sprzedała wszystko…

Sprzedałam to! Możecie to sobie wyobrazić? Bez konsultacji ze mną! Nawet się do mnie nie odezwała! Nawet gdybym ich w końcu nie potrzebowała, mogłabym sama sprzedać swoje rzeczy i kupić to, czego potrzebowałam!

Wciąż zachowując resztki spokoju, poprosiłam o pieniądze ze sprzedaży moich rzeczy. Biorąc pod uwagę marki, powinna być z tego niezła sumka. Niestety, nawet te pieniądze zostały już wydane.

Oczywiście powiedziałam jej wszystko, co o niej myślałam w tamtym momencie, ale to wcale nie ułatwiło sprawy. Głównie dlatego, że teraz musiałam pilnie kupić wiele rzeczy.

Uspokoiła mnie jakoś, obiecując, że to się nigdy nie powtórzy. Ale nie potrzebowałam więcej, wyciągnęłam własne wnioski i zerwałam z nią kontakt.

Po części sama byłam winna temu, co się stało, bo wiedziałam, jak Diana traktuje obietnice, ale nawet nie sądziłam, że zrobi mi coś takiego. Miałam o niej lepsze zdanie.

Przez wiele lat moja matka skarżyła się mojej siostrze i mnie, że mój ojciec ją zdradza, ale nic nie zmieniła w swoim życiu: „Po co to całe gadanie”

Kiedy zadzwoniłam do matki, dowiedziałam się, że całkowicie przekazała mieszkanie mojemu bratu: „Moja droga, masz męża. Pozwól mu zapewnić mieszkanie dla twojej rodziny”

Kiedy zadzwoniłam do matki, dowiedziałam się, że całkowicie przekazała mieszkanie mojemu bratu: „Moja droga, masz męża. Pozwól mu zapewnić mieszkanie dla twojej rodziny”