Kiedy zadzwoniłam do matki, dowiedziałam się, że całkowicie przekazała mieszkanie mojemu bratu: „Moja droga, masz męża. Pozwól mu zapewnić mieszkanie dla twojej rodziny”

Mój brat i ja zawsze byliśmy blisko. Jest ode mnie starszy o pięć lat. Ale moje relacje z mamą można nazwać napiętymi.

Mówi się, że ojcowie bardziej lgną do córek, a matki do synów. Tak też było w naszej rodzinie. Jednak mój tata ciągle wyjeżdżał w podróże służbowe, więc nie udało nam się zbytnio do niego zbliżyć.

Ale mój brat i moja mama zawsze byli zespołem. Dzwonili do siebie kilka razy dziennie, ciągle pytając się o radę. I podejrzewam, że często rozmawiali o mnie za moimi plecami.

Jednocześnie nigdy nie byłam o nich szczególnie zazdrosna. Są blisko, więc co można zrobić? Nie można sztucznie stworzyć takiej relacji.

W przeciwieństwie do mojego brata miałam już własną rodzinę, więc całą swoją miłość i uwagę poświęcałam mężowi i synowi.

screen Youtube

Pewnego razu przyjechaliśmy z mężem odwiedzić brata. Zjedliśmy kolację i rozmawialiśmy w miłej atmosferze. Pewnego dnia zaczęliśmy rozmawiać o nieruchomościach. Mój mąż i ja zamierzaliśmy kupić mieszkanie z kredytem hipotecznym.

Mój brat zaczął się zastanawiać, czy nie będzie to zbyt kosztowne. On sam był trzydziestopięcioletnim kawalerem i nie dbał o swoją przyszłość.

Wynajmował mieszkanie i od razu wydawał wszystkie zarobione pieniądze, niczego nie oszczędzając.

Uznał, że w dzisiejszych czasach wszyscy biorą kredyty hipoteczne. Spłaciłby go, gdybyśmy mieli kolejne dziecko, a potem wykorzystalibyśmy kapitał macierzyński na jego pokrycie.

Dodatkowo, mój i Natalii spadek również zostanie kiedyś wykorzystany do tych celów.

Brat próbował wyjaśnić, o jaki spadek chodzi. Mój mąż wyjaśnił, że nie ma nic złego na myśli. Ale nasi rodzice nie będą żyć wiecznie.

Kiedyś ich dom zostanie odziedziczony, na przykład przez niego i jego siostrę, sprzedamy go i wykorzystamy pieniądze według własnego uznania. I on też. Tak robią wszyscy.

Mój brat przerwał mężowi i powiedział, że jest pewien, ale myślał, że dom jego ojca jest zarejestrowany na niego. Na początku myślałam, że źle go usłyszałam.

Co to znaczy, że dom ojca jest na nazwisko brata? On i ja jesteśmy równymi spadkobiercami całego majątku naszych rodziców, a oni nie mają innych krewnych. Więc wszystko powinno być podzielone na pół między nas dwoje.

Kiedy jechaliśmy do domu, byłam pogrążona w myślach. Oczywiście mówienie o tym jest trochę żenujące. Moi rodzice wciąż żyli i mieli się dobrze, a my mieliśmy podzielić się ich spadkiem.

Ale słowa mojego brata uraziły mnie tak bardzo, że postanowiłam tego wieczoru zadzwonić do mamy i powiedzieć jej, że niechcący wspomniał, że ich dom jest w całości zarejestrowany na jego nazwisko. Czy to była prawda?

W głębi duszy miałam nadzieję, że mama mnie okłamie. Jak kłamstwo na dobre. Albo zacznie się usprawiedliwiać. Albo przynajmniej się zawstydzi i potwierdzi słowa brata drżącym głosem, czując się winnym.

Ale moja matka tylko spokojnie potwierdzała, że to prawda. Zapytałam ją, na jakiej podstawie podjęli taką decyzję. Powiedziała, że mam męża, który musi zapewnić rodzinie mieszkanie, a mój brat prawie nigdy nie oszczędza pieniędzy na własne lokum.

Więc nie jestem już ich rodziną? Mam oddzielną rodzinę z mężem? Za szybko mnie spisali na straty! A co jeśli rozwiodę się z mężem? Co wtedy?

Byłam tak oburzona, że nie mogłam mówić spokojnie. Z moich ust wylewały się najróżniejsze argumenty. Moja mama zasugerowała, żebyśmy wszyscy się uspokoili i porozmawiali o tym następnym razem.

Kiedy odłożyłam słuchawkę, zastanawiałam się, gdzie był mój ojciec, kiedy przekazywali dom mojemu bratu. Czy naprawdę się na to zgodził? Najprawdopodobniej był akurat w podróży służbowej, a moja matka szybko go wykiwała i namówiła do podpisania umowy.

Tak czy inaczej, ta sytuacja zbiła mnie z tropu. Czyn moich pozornie bliskich krewnych uważam za całkowitą zdradę. A teraz nawet nie wiem, jak się z nimi komunikować.

Natalia oddała swój ogród cudzym dzieciom, ponieważ nie miała własnych. I dobrze, że to zrobiła

Moja żona powiedziała, że była nieszczęśliwa w małżeństwie ze mną, ale w tym czasie miała już innego mężczyznę: „Gdzie jest sprawiedliwość”

„Dobrze zarabiacie, kupicie sobie własne mieszkanie”: powiedziała moja matka i odebrała nam prezent ślubny