Moja żona powiedziała, że była nieszczęśliwa w małżeństwie ze mną, ale w tym czasie miała już innego mężczyznę: „Gdzie jest sprawiedliwość”

Byłem żonaty z Martą od ponad pięciu lat i nie mieliśmy dzieci. Byłem szczęśliwy i wydawało mi się, że moja żona jest szczęśliwa.

Ale pewnego dnia nasz związek został zniszczony, a moje serce roztrzaskane. Wszystko zaczęło się, gdy zacząłem zauważać, że moja żona coraz częściej próbuje spędzać wolny czas beze mnie. Jak to lepiej wytłumaczyć… Po prostu zaczęliśmy się rzadziej widywać.

Znikała do znajomych, czasem spędzała tam noc, a ja mogłem się tylko domyślać, gdzie jest i w jakim jest stanie.

Czasami nie odpowiadała na telefony i wiadomości lub wysyłała mi monosylabiczne, zimne odpowiedzi, które nie poprawiały mi nastroju.

Złe myśli natychmiast zaczęły wkradać się do mojej głowy i trawić mnie. Marta stała się zdystansowana i często nie chciała rozmawiać ze mną o tym, co dzieje się w jej życiu. Nie mogłem nie zauważyć, że nasza relacja się ochłodziła i zacząłem odczuwać niepokój.

screen Youtube

Szukałem przyczyn w sobie i swoim zachowaniu, ale nigdy nie obraziłem mojej żony przez cały czas naszej znajomości. Pewnego dnia, gdy wróciłem do domu, odkryłem, że Marty znów nie ma w domu. Postanowiłem w końcu wyjaśnić nasze relacje i dowiedzieć się, co dzieje się z moją żoną.

Tym razem nie tolerowałem jej wymówek. Kiedy w końcu wróciła, powiedziałem Marcie, jak się czuję i zapytałem, co się z nią dzieje. Długo milczała, ale potem przyznała, że nie czuje się przy mnie szczęśliwa.

Te słowa uderzyły we mnie jak piorun. Nie byłem przygotowany na takie rewelacje. Martwiłem się o moją żonę, choć wiedziałem, że w przeciwieństwie do mnie, była gotowa ze mną zerwać, bo od dawna nosiła się z takimi myślami.

Po naszej rozmowie byłem załamany. Marta powiedziała, że jest nieszczęśliwa w małżeństwie i potrzebuje czasu, aby uporządkować swoje uczucia. Te słowa były dla mnie jak kubeł lodowatej wody na głowę.

Kochałem Martę całym sercem i myślałem, że mamy silne małżeństwo, ale teraz zdałem sobie sprawę, że nasz związek jest na skraju rozpadu. To był najciemniejszy okres w moim życiu.

Nie mogłem zrozumieć, co poszło nie tak i jak przywrócić nasze szczęście. Kłótnie stawały się coraz ostrzejsze, a rozmowy coraz mniej konstruktywne. Oboje byliśmy bezbronni i szukaliśmy winnych. Nasze emocje znajdowały ujście w kłótniach i za każdym razem łamały nasze serca na jeszcze mniejsze kawałki.

Szukałem pomocy u terapeuty rodzinnego, ale nawet to nie pomogło odbudować naszego związku. Marta była zdecydowana na rozwód, a ja wiedziałem, że tracę ją na zawsze.

Czułem się słaby i załamany. Kiedy podpisaliśmy papiery rozwodowe, wydawało mi się, że część mnie odchodzi wraz z Martą. Starałem się nie okazywać swoich uczuć i emocji, ale w mojej duszy płonął płomień.

Rozstaliśmy się i każde z nas poszło w swoją stronę. W tym okresie moje życie wydawało się być mieszanką bólu, straty i pustki. Żyłem z tym bólem i próbowałem zrozumieć, co poszło nie tak.

W rzeczywistości wszystko okazało się bardzo proste. Marta poznała innego mężczyznę. Zaczęli się spotykać, gdy byliśmy jeszcze małżeństwem. Jednego nie rozumiem, dlaczego moja żona się do tego nie przyznała, dlaczego powiedziała tylko, że jest nieszczęśliwa w małżeństwie? Czy chciała mnie zranić?

Byłem zdenerwowany, zmartwiony, nie rozumiałem, gdzie popełniłem błąd. Próbowałem wszystko naprawić, wzmocnić i uratować nasze małżeństwo. Z zewnątrz musiałem wyglądać jak idiota.

Niedawno rozmawiałem z matką Marty (nadal mamy dobre relacje). Powiedziała, że jej córka i ten mężczyzna nie będą w stanie długo razem żyć.

W ich nowej rodzinie są ciągłe kłótnie i skandale. Moja teściowa zapytała mnie, czy mogę zabrać jej córkę z powrotem, jeśli się rozstaną. Odmówiłem. Nasz rozwód był dla mnie ciężką próbą.

Zdałem sobie sprawę, że tylko czas może wyleczyć moje rany. Nie chcę przechodzić przez to ponownie. Nawet jeśli nadal kocham moją byłą żonę, nigdy się o tym nie dowie, ponieważ nigdy nie będę w stanie jej wybaczyć.

„Dobrze zarabiacie, kupicie sobie własne mieszkanie”: powiedziała moja matka i odebrała nam prezent ślubny

Andrzej nie chciał iść do szkoły w poniedziałek, więc jego matka pozwoliła mu zostać w domu przez kilka dni z rzędu: „Cześć dzieciaki, miło was widzieć, jak minęły ferie”

Mój ojciec oddał mnie do sierocińca dla nowej kobiety, a teraz zastanawia się, dlaczego nie chcę go przyjąć