Mój mąż przyprowadził do domu kolegę, którego zostawiła żona. Teraz jestem gotowa opuścić mojego męża: „Zostanie z nami, dopóki nie poukłada sobie życia”

Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat. Wydaje się, że to dużo czasu, aby się poznać, ale jak się okazało, tak nie jest.

Do niedawna myślałam, że mój Aleksander jest całkowicie odpowiednią, rozsądną osobą, ale okazało się, że jest odwrotnie.

Wszystko zaczęło się, gdy zaprzyjaźnił się z Adamem. To bardzo sympatyczny człowiek, który z łatwością potrafi zjednać sobie każdego.

Jest przybyszem z daleka. Do niedawna mieszkał w mieszkaniu swojej żony, mniej więcej tak długo jak ja i Aleksander.

Nie wiem, jak Adam dotknął mojego męża, ale Aleksander cały czas o nim mówił. Był zabawny, mądry i miły.

screen Youtube

Zna wszystkie rodzaje historii, jest po prostu życiem imprezy. Kilka razy zaprosił go nawet do nas. Dlaczego nie, skoro jest miłą, towarzyską osobą. Przy okazji przyniósł kwiaty i coś na stół.

Po raz pierwszy nakryłam do stołu, posiedziałam z nimi kilka godzin i poszłam spać, a potem do późna oglądali boks. Po jakimś czasie spotkania się powtórzyły. Nie przeszkadzało mi to, Adam jest inteligentnym człowiekiem, pije z umiarem i wie, jak zachować się w towarzystwie.

Być może dlatego, gdy Aleksander powiedział, że Adam się rozwodzi, byłam bardzo zaskoczona, bo Adam wydawał się całkiem przyzwoitym człowiekiem.

Szczerze mówiąc, mój mąż też tak myślał. Ale miałam wystarczająco dużo własnych problemów, więc nie brałam sobie do serca osobistych kłopotów Adama.

Uprzedziłam męża, że chcę z nim poważnie porozmawiać. Aleksander powiedział, że też musi ze mną porozmawiać i oznajmił, że pozwolił swojemu przyjacielowi zatrzymać się u nas na jakiś czas.

Zastanawiałam się, dlaczego nie może wynająć własnego mieszkania. Mój mąż powiedział, że w tej chwili nie może.

Po rozwodzie został z długami i starcza mu tylko na kawałek chleba, a chciał go wesprzeć. W końcu przyjaciele pomagają sobie w potrzebie.

Powiedziałam mężowi, że chcę z nim porozmawiać o czymś innym. Chyba jestem w ciąży. Co będziemy robić? Mąż dla zachowania pozorów ucieszył się i powiedział, że urodzimy.

Wybuchnęłam płaczem, ponieważ nie takiej reakcji się spodziewałam. Spodziewałam się, że Aleksander mnie przytuli, pocałuje i pobiegnie po kwiaty. Ale on tylko się uśmiechnął i to wszystko. Kiedy mówił o Adamie, w jego głosie było więcej emocji.

Wtedy po raz pierwszy pokłóciliśmy się o jego przyjaciela. Później się pogodziliśmy, ale pozostał osad. I wkrótce ta pozostałość urosła do niezrozumiałych rozmiarów, bo Adam wprowadził się do naszego mieszkania i jakoś tak się stało, że zaczęłam służyć nie jednemu, ale dwóm dorosłym mężczyznom.

Nie, Adam nie żył na nasz koszt, dawał nam pieniądze na zakupy, chemię gospodarczą i rachunki za media, ale to nic nie znaczy.

Kobiety mnie zrozumieją, zwłaszcza te, które wiedzą, czym jest ciąża. Ma się mdłości i inne problemy związane z przebudową organizmu, o wielu z nich nie wiedziałam, bo mnie tam jeszcze nie było.

Nie muszę się wstydzić męża, ale obcy facet w domu to oczywiście nie lada atrakcja, choćby dlatego, że nie mamy toalety dla gości i mamy łączoną łazienkę. Musiałam też gotować dwa razy więcej, mimo mojej toksykozy, mężczyźni nie powinni przeze mnie chodzić głodni, powiedział Adam.

I myć się i sprzątać. I po prostu być cierpliwym. Najpierw miesiąc, potem kolejny. Za każdym razem Aleksander obiecywał mi, że Adam wkrótce się wyprowadzi. Ale nigdy do tego nie doszło. Lubił żyć wygodnie i bez problemów. Teraz on i Aleksander stali się jak woda i powietrze.

Razem chodzą do pracy i razem z niej wracają. Chodzili razem na kręgle, do baru sportowego, na ryby, a nawet grali razem w gry komputerowe w domu. A ja nie byłam tylko w tle, zamieniłam się w służącą, która była wykorzystywana na zasadzie „przynieś i podaj, odejdź, nie wtrącaj się”.

Więc nie mogłam tego dłużej znieść i odeszłam. Teraz mieszkam u mojej matki. Aleksander przyjeżdżał kilka razy, chciał się pogodzić, ale powiedziałam mu, że wrócę do domu dopiero wtedy, gdy Adam wyjedzie.

Moja mama jest po mojej stronie i beszta mnie za to, że zakładam na szyję wielkich mężczyzn. A ja już myślę o rozwodzie.

Była żona mojego męża domaga się, aby ich dziecko miało zapewnione wszystko to, co nasze. A ja kupuję wszystko dla naszego dziecka: „Powinnaś więcej zarabiać”

Moi rodzice nie pozwalają mojej siostrze odejść, ponieważ nie chcą stracić służącej. Kiedy powinna mieć życie prywatne

Myślałam, że to normalne, aby ciągnąć całą rodzinę, podczas gdy mój mąż leżał na kanapie, ale życie pokazało mi, że się myliłam