Czekałam na oświadczyny mężczyzny, z którym byłam w związku małżeńskim od 10 lat. Ostatecznie doczekała się jej od kogoś, kogo znała od kilku miesięcy

Zaczęłam spotykać się z Maciejem, gdy miałam zaledwie 20 lat. Jako młoda i naiwna dziewczyna nie dostrzegałam w nim żadnych wad.

Na początku związku, jak w każdym związku, był romans, wyznania i dobre maniery. Różne randki i nocne spacery po mieście dały mi ciepłe uczucia.

Maciej chętnie poznał moich rodziców, a potem ja jego matkę. Komunikacja była szczera i rodzinna.

Namiętne przemówienia o wielkiej miłości tak mnie oszołomiły, że zaczęliśmy mieszkać razem w jego mieszkaniu.

Dorastałam w pełnoprawnej rodzinie ze wspólnym budżetem i oddzielnymi obowiązkami dla każdego. Więc kiedy przeprowadziłam się do Macieja, spodziewałam się podobnego życia rodzinnego. Ale tak się nie stało.

screen Youtube

Niemal natychmiast młody mężczyzna zaczął subtelnie dawać mi do zrozumienia, że przestrzeń, w której mieszkamy, należy do niego. I powinna być nieskończenie wdzięczna, że pozwolono mi tam mieszkać.

Oskarżenia nie skończyły się tylko na słowach. Młody mężczyzna zaczął narzucać mi nowe zasady dotyczące mieszkania w jego mieszkaniu.

Najpierw musiałam sama sprzątać, prać i prasować jego ubrania. Potem musiałam przejąć gotowanie i zakupy spożywcze. Punktem wrzenia było, gdy zażądał, abym płaciła rachunki za media z własnej kieszeni.

Moje oburzenie sięgnęło zenitu, ale nie mogłam nic zrobić. Brakowało mi siły woli i doświadczenia życiowego, by samodzielnie rozwiązać tę sytuację. Wstydziłam się i bałam powiedzieć o tym rodzicom, a od znajomych nie oczekiwałam pomocy.

Z biegiem lat coraz bardziej wciągałam się w ten związek. Było mniej romansów, mniej randek, mniej wyjść z przyjaciółmi. Zaczęliśmy się powoli rozchodzić. Byłam bardzo urażona, że mój kochanek zrzucił wszystkie wydatki na zakupy i mieszkanie na moje kruche kobiece barki. Dobrze, że dobrze zarabiałam, ale obciążenie pracą było duże.

Pewnego dnia moi znajomi zaproponowali, żebyśmy pojechali razem na wycieczkę zagraniczną na płonącym bilecie. Z radością pobiegłam do domu i zasugerowałam, żebyśmy pojechali razem na wakacje.

Mój ukochany powiedział, że nie ma pieniędzy, ale jeśli zapłacę za vouchery, pójdzie z przyjemnością. Jak to nie masz pieniędzy? Przecież ja pokrywam prawie wszystkie wydatki, a on wydaje swoją pensję wyłącznie na siebie. I dlaczego miałbym sponsorować również podróż tutaj?

Będąc bardzo obrażona na Macieja, stanowczo pojechałam ze znajomymi nad morze. A kiedy wróciłam, spotkałam się z niezadowoloną miną faceta.

Powiedział też, że mam przed nim ukryte pieniądze. I wtedy wszystko zrozumiałam. W tym toksycznym związku jestem tylko portfelem. Przez wiele lat konkubinatu nie usłyszałam propozycji ślubu ani aluzji do wspólnych dzieci.

A czas płynie. Zbliżałam się do trzydziestych urodzin, kiedy to każda dziewczyna chce mieć męża i dziecko.

Natychmiast zdałam sobie sprawę, że marnuję najlepsze lata mojego życia na niegodnego mężczyznę. On po prostu mnie wykorzystywał. Dom jest posprzątany, pranie zrobione, pyszny obiad przygotowany, wszystkie rachunki zapłacone. A on po prostu cieszył się życiem wolnego człowieka, który nic nikomu nie jest winien.

Wiedziałam, że chcę zmienić swoje życie. Ale bałem się zrobić pierwszy krok. Wydawało mi się, że nie będę w stanie rozpocząć nowego związku, nie poradzę sobie z rozstaniem. Żal mi było zmarnowanych lat i miałam nikłą nadzieję na szczęśliwe zakończenie.

Los wziął sytuację w swoje ręce. W pracy poznałam wspaniałego młodego mężczyznę o imieniu Adam, który od razu mnie polubił. Powiedział mi stanowczo, że mnie kocha i nie rozumie, jak mogłam tolerować takiego mężczyznę w swoim otoczeniu.

Postanowiłam najpierw przeprowadzić się do wynajętego mieszkania. Kiedy się pakowałam, obserwowałam zdumioną minę Macieja. Szczerze nie rozumiał, dlaczego wyjeżdżam.

Za kilka miesięcy miałam rocznicę. Na 30 urodziny Adam dał mi najlepszy prezent w życiu — pierścionek z propozycją małżeństwa. Okazuje się, że tak poważny krok nie wymaga lat oczekiwania.

Od razu zdaliśmy sobie sprawę, że się kochamy i chcemy zbudować silną rodzinę.

Nie żałuję długiego związku z Maciejem. To było moje doświadczenie, które musiałam przeżyć. Życzę wszystkim młodym dziewczynom, aby uważnie przyglądały się młodym mężczyznom.

Zamiast planowanych wakacji zaproponowałam zrobić teściowej remont domu: „Moja mama jest przeciwna temu, żebym zrobił sobie przerwę na odpoczynek”

Zamiast planowanych wakacji zaproponowałam zrobić teściowej remont domu: „Moja mama jest przeciwna temu, żebym zrobił sobie przerwę na odpoczynek”

Poświęciłam całe życie dla moich dzieci i wnuków, a teraz one nie przyjdą i nawet do mnie nie zadzwonią. Może nie jestem jedyną taką osobą