Anna przygarnęła małego kociaka i nie miała pojęcia, jak los jej za to odpłaci: „Obiecuję, że wszystko będzie z tobą dobrze”

Jedna dziewczyna miała kota. Szarego kota. Dziewczyna bardzo lubiła swojego kota. Zabrała go złym chłopcom. Dziewczyna zabrała go, mimo że była słaba i nieśmiała.

Wymachiwała skórzaną torebką, zaczęła krzyczeć i zabrała go. Kot był chudy i chory. Dziewczyna wydała wszystkie pieniądze na leczenie kota, które było bardzo kosztowne.

Anna leczyła kota przez rok, ale to nic nie dało. Anna została sama w swoim małym pokoju, biedna sierota.

Anna płakała, głaszcząc poduszkę, na której zawsze leżał kot. Nie mogła nikomu powiedzieć, bo miała wystarczająco dużo na głowie w pracy, a Anna pracowała jako pielęgniarka.

I spłacała pożyczkę, którą zaciągnęła na leczenie przyjaciółki — dużą pożyczkę, której spłata zajmie dużo czasu.

screen Youtube

Ale z jakiegoś powodu Annę to pocieszyło. Więc zrobiła, co mogła, prawda? A kot wie, że Anna ją kocha. I niczego nie żałowała.

Pewnego dnia Anna miała sen: śniła o pięknej dziewczynie. Jej sukienka była przydymiona, a oczy zielone. I ta dziewczyna powiedziała:

„Nie płacz, Anno. Dam ci wózek, widzisz ten wózek, cały w złotym blasku, ze szmaragdami i rubinami? Magiczny wózek. A ja dam ci drogocenny pierścionek. Czy widzisz jak diamenty błyszczą i iskrzą? I dam ci trzeci prezent. Ale później. Kiedy będziesz z nich zadowolona! I kiedy będzie miejsce na prezent!”

Piękna dziewczyna pogłaskała Annę po głowie miękką dłonią. Uśmiechnęła się i zniknęła. Anna obudziła się uśmiechnięta i nawet rozejrzała się dookoła: gdzie był ten wózek? Ale to był tylko sen, prawda?

Rok później pojawił się wózek! Najpierw był pierścionek. To Anna wyszła za mąż za Donalda, kierowcę karetki. Był miłym facetem, uprzejmym i uczciwym, sierotą. Bardzo zakochał się w Annie.

A potem urodził się mały Dawid. Nowożeńcy dostali mieszkanie, tak po prostu! Dostrzegli niesprawiedliwość, rozwiązali problem i dali im ładne mieszkanie w centrum ładnej dzielnicy.

Pewnego dnia Anna i Donald mieli ten sam sen. Piękna dziewczyna w szarej mieniącej się sukience. Dziewczyna powiedziała, że nadszedł czas, aby wziąć trzeci prezent.

„Wyjdźcie na zewnątrz, znajdźcie dom numer trzydzieści dwa. To drugie wejście. Nie będzie wam potrzebny domofon. I właśnie tam znajdziecie mój serdeczny prezent. Teraz macie na niego miejsce”.

To była niedziela. Anna i Donald wzięli dziecko i razem udali się pod wskazany adres. Jeśli dwoje ludzi miało marzenie, może powinni iść razem, prawda? Może dziecko też miało sen. Nic dziwnego, że uśmiecha się tak radośnie!

Dotarliśmy na miejsce. A przy drugim wejściu w kałuży leży malutki kotek. Ktoś musiał go wyrzucić. Był szary, jak się okazało po umyciu i wysuszeniu.

Okazało się, że to taki miły kot! I znaleźli dla niego miejsce koło kaloryfera, i położyli mu tam ciepłe posłanie. I zaczęliśmy być szczęśliwi i dobrze żyć.

A prezenty były bardzo dobre. Nie ma nic lepszego. I było miejsce na prezenty, prawda? Ponieważ w sercu było miejsce dla kota. A teraz jest miejsce na dary życia. To tak jak geometria i matematyka.

Dobroć też jest jak matematyka. Tylko wyższa. Nie jest dostępna dla każdego. Ale ta zasada działa w niektórych miejscach. I łatwo ją zapamiętać…

Moja córka zaczęła szukać dla mnie męża. Myślałam, że troszczy się o moje szczęście, ale jej celem było moje mieszkanie

Przez całe życie teściowa lubiła tylko swoje córki, ale kiedy sama potrzebowała pomocy, odwróciły się od matki: „Dlaczego mam to robić”

Mój mąż prosi mnie, żebym go zaakceptowała po tym, jak mnie zdradził, a ja nie wierzę, że nie zrobi tego ponownie: „Kocham cię i nie zdradzę”