„Spodziewałam się, że mój syn pewnego dnia przyprowadzi do nas swoją synową, ale nigdy nie sądziłam, że to się tak skończy”

Mój mąż i ja mamy jednego syna. Oboje wiedzieliśmy więc, że prędzej czy później będziemy musieli poznać naszą synową.

Szczerze mówiąc, nawet czekaliśmy na ten moment. Nasz Filip nie miał dość bycia z tą czy inną kobietą.

Niedługo skończy 30 lat i wciąż jest singlem. To nie jest nasza droga życiowa. Na starość chcemy bawić nasze wnuki, a widok ślubu naszego syna to po prostu radość staruszka.

I wreszcie, w zeszłym roku nasz Filip się ożenił. Jeszcze przed ślubem wiedziałam, że ta dziewczyna nie jest taka prosta. Ma zły humor, broń Boże.

Dlaczego tak ją oceniam? Przez jakiś czas mieszkała u nas z synem. Nasz dom jest przestronny, więc grzechem było ich nie wpuścić.

screen Youtube

Później powiedziałabym, że ich tego pozbawialiśmy. Ale prawdopodobnie nie powinniśmy byli ich wpuszczać.

Ale w tamtym czasie myśleliśmy, że dopóki będą oszczędzać na mieszkanie, przyjmiemy ich. Teraz nie możemy dogadać się z synową. Anna nie szanuje nas ani naszych tradycji.

Moja babcia nauczyła mnie, jak robić to i tamto, a teraz ktoś obcy wchodzi do mojego domu i zaczyna wszystko zmieniać.

Największą rodzinną tradycją było to, że wszyscy członkowie rodziny powinni jeść razem z jednej dużej miski.

To sprawia, że rodzina jest bardziej przyjazna i zjednoczona. Nigdy wcześniej nie robiliśmy tego w inny sposób.

Ogromnym plusem jest to, że nie trzeba zmywać całej góry naczyń po posiłku.

Tak robiła moja prababcia, babcia i mama, a to zostało mi przekazane. Wszyscy w naszej rodzinie wiedzą o tej tradycji i nie ośmielają się jej łamać.

Ale moja nowa synowa nie zamierza okazywać szacunku. Stawia osobne talerze dla siebie i swojego syna, jakby nas unikała. To bardzo nieprzyjemne.

Na początku byliśmy cierpliwi, myśląc, że z czasem się przyzwyczai. Ale cierpliwość potrafi się skończyć. Ponadto dziewczyna zaczęła gotować oddzielnie od nas. I nie chce siedzieć przy tym samym stole. Ma swój własny harmonogram. To kompletna ignorancja.

Próbowałam jej nawet wytłumaczyć, że tak nie robimy. To tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie, a ona, jako część rodziny, musi ją odziedziczyć.

Ale moja córka nie spieszy się z przyjęciem czegokolwiek. Wciąż wymyśla dla siebie nowe wymówki. Za wszystko obwinia pracę zdalną. Mówi, że ma własny grafik, więc nie może z nami jeść. Jestem oburzona!

Chciałam wpłynąć na mojego syna. Dorastał w naszej rodzinie — mógłby zrozumieć. On tylko wzrusza ramionami. Mówi, że wszystkim jest wygodnie tak, jak jest, a nasze tradycje to relikt przeszłości. Rozumiem, że to moja synowa nastawiła go przeciwko nam. Nie wiem, co teraz zrobić.

To smutne. Nasza rodzina kultywuje tradycje od wieków, tylko po to, by pewnego dnia zostały one przerwane przez jakąś miejską damę. Co powinniśmy teraz zrobić?

Czy moja synowa musi przestrzegać tych tradycji?

Jeden człowiek w wiosce, który miał traktor, był przedmiotem zazdrości wszystkich. A kiedy komuś pomógł, ludzie mu dziękowali, ale nie pieniędzmi

„Dowiedziałam się o niewierności mojego chłopaka, ale nie chcę go stracić, więc milczę: on nadal ma romans”

„Mój mąż chce, aby jego teściowa zamieszkała z nami, ale ja nie zgadzam się z tą decyzją: dlaczego mam to znosić”