„W zeszłym tygodniu przyszła do mnie mama, siedziała smutna. Zapytała mnie, czy przyjmę ją w razie potrzeby”

Moja matka wyszła za mąż za mojego ojczyma, kiedy ja i mój brat dopiero zaczynaliśmy przedszkole.

Nie pamiętaliśmy naszego ojca, nie przejmował inicjatywy w spotkaniach, więc przez całe dzieciństwo nazywaliśmy męża mojej matki „ojcem”.

Teraz jesteśmy już dorośli, mamy nawet własne rodziny. Wiem, że mój ojczym też ma syna w naszym wieku, zostawił go z poprzednią żoną i nigdy go nie widział.

W tym roku obchodziliśmy naszą rocznicę — moja matka ma 60 lat, mój ojczym jest o 12 lat starszy.

Nie może już swobodnie chodzić, często choruje, więc opiekuje się nim matka. Warto zaznaczyć, że moja mama wprowadziła się do niego po naszym ślubie.

Mieszkaliśmy razem w jego mieszkaniu, potem każde z nas poszło w dorosłość, ale moi rodzice zostali.

Żyli dobrze, zawsze się konsultowali, wspólnie podejmowali decyzje. Tak było do niedawna. Niedawno mój ojczym odbył poważną rozmowę z moją matką, bez nas. Swoje mieszkanie, w którym wszystko było robione rękami naszej mamy, zapisał synowi.

W zeszłym tygodniu mama przyszła do mnie, siedziała smutna, nie rozumiałam, co się dzieje. Kiedy jej mąż i dziecko wyszli na zewnątrz, postanowiła ze mną porozmawiać. Zapytała, czy przyjmę ją w nagłym wypadku.

Roześmiałam się i zapytałam, czy zamierza się rozwieść na starość. Okazało się, że mąż pokazał jej jakieś dokumenty. Nie rozumiała, czy to nakaz, czy akt darowizny. Ojczym przeprosił, że zostawił ją bez dachu nad głową, ale mieszkanie przekazywał własnemu synowi.

Oczywiście nie zostanie bez dachu nad głową — oboje z bratem dobrze dogadujemy się z mamą i bardzo ją kochamy. Zaskakuje mnie to, że moja matka uważa, że została zdradzona. Nie miała pojęcia, że do tego dojdzie. Mieszkać razem przez ponad 30 lat, dzielić się wszystkim i dostać to.

Ja również uważam to mieszkanie za swój dom. Mieszkaliśmy tam od wczesnego dzieciństwa. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mój ojczym będzie pamiętał swojego syna. Gdzie on teraz jest? Jakim jest człowiekiem? Może jest bogaty i nie potrzebuje tego mieszkania do niczego. Ojczym zawsze uważał nas za swoje jedyne dzieci.

Mój brat również był zaskoczony tą wiadomością. Ale gdybym to zaakceptował, przekonał moją matkę, by poszła do sądu bronić swoich praw. Czy jest coś, co mogę zrobić? I jak mogę powiedzieć mojemu staremu ojczymowi, że się myli? Może to starość, jakieś poczucie winy? Nie wiem, co robić — żal mi matki, a do ojczyma mam pretensje.

„Mój mąż nalega, żebym rzuciła pracę i zajęła się jego matką. Na początku nawet nie brałam jego słów na poważnie, ale on nie żartuje”

„Nie mogłam odmówić mojej ciotce, która mnie przygarnęła i uratowała z sierocińca, mimo że miała wtedy trójkę dzieci”

„Jaką będziecie babcią, jeśli tak wychowaliście swojego syna”: synowa powiedziała swojej teściowej