Wczoraj odwiedziłam syna i synową, którzy mieszkają osobno. Żałuję, że tam nie pojechałam: przepłakałam całą noc, a teraz leżę chora na nadciśnienie.
Pobrali się niedawno, a mój syn jest jeszcze młody, więc poprosiłam go, żeby poczekał. Ale nie, nalegał i zapewniał mnie, że to miłość jego życia.
Jest jak jego ojciec — najpierw to robi, a potem myśli, jak wyjść z dołka.
Więc przyjechałam ich odwiedzić, zadzwoniłam z wyprzedzeniem i powiedziałam, że będę w ciągu godziny. Chyba nic nie planowali, bo nie lubię nieproszonych gości.
Przekroczyłam próg, oni wyszli, pocałowali mnie i poszli do swoich pokoi. Od razu podniosła słuchawkę i usiadła na niej.
Powiedziała, że jeśli chcę, to mogę iść nalać sobie herbaty do kuchni. Byłem w szoku. Gdzie ta życzliwość, gościnność? To nie był obcy, który przyszedł do domu.
Tak naprawdę to moje mieszkanie, które odziedziczyłam po matce. I jestem właścicielem tego mieszkania, po prostu pozwalam mojemu synowi tam mieszkać, dopóki nie zarobi pieniędzy na własne mieszkanie. Dałabym mu to mieszkanie, ale postanowiłam nie spieszyć się z jego wczesnym małżeństwem.
Mój syn poszedł do sklepu kupić ciastka na herbatę. W tym czasie przyjechał kurier i przywiózł mojej synowej kilka rzeczy.
Promieniała ze szczęścia, mówiąc mi, że ma te fajne marki za ułamek ceny. Nie rozumiem, po co jej tyle ubrań.
Teraz pracuje zdalnie za marne grosze, siedząc w domu — gdzie to wszystko nosić. A mój syn musi pracować według jej kaprysu od rana do wieczora.
Krótko mówiąc, byłam bardzo zdenerwowana. Powiedziałam synowi: 'Zamieszkaj z nią, przyjrzyj się jej bliżej, po co od razu się z nią żenić? A on na to: „Kocham ją i to bardzo. Co mam teraz zrobić?
Nie możesz jej teraz wyrzucić — dobrze się zadomowiła. Nie wiem tylko, co będzie dalej. W domu panuje bałagan, lodówka jest pusta — a kiedy pojawią się dzieci? Czy przyprowadzą je do mnie? Ona nawet nie potrafi nic ugotować.
Leżę tu całymi dniami i nie mogę wyrzucić tego z głowy. Żal mi mojego syna, nie chcę, żeby spędził z nią całe życie. Nie wiem, jak odesłać go do matki. Niech matka wykonuje jej polecenia. W dzisiejszych czasach porządne i pracowite dziewczyny są na wagę złota, nie sposób ich znaleźć.
Ale lepiej być samemu. A mój syn mnie denerwuje, nie myśli o swoich przyszłych dzieciach, jaką będą miały matkę, która będzie jak dziecko.
Czy w dzisiejszych czasach wszyscy młodzi ludzie są tacy — leniwi i głupi? Ożenili się z tobą, zwłaszcza jeśli to taki dobry facet, ale powinnaś się za niego modlić i dziękować jego matce, że wychowała takiego człowieka, a nie kręcić na niego nosem.