„Trzymaj ręce z dala od lodówki, zaraz zajmiesz dom”: powiedziała teściowa do głodnej synowej

Wyobrażałam sobie, że życie rodzinne będzie takie jak moich rodziców. Naprawdę wychowaliśmy się w szczęściu i dobrobycie.

Oczywiście w naszej rodzinie zdarzały się nieporozumienia i problemy, ale wszystko rozwiązywaliśmy wspólnie, byliśmy jedną drużyną.

A potem wyszłam za mąż i moja kobiecość okazała się jeszcze fajniejsza, niż mogłam sobie wyobrazić.

Rzecz w tym, że po ślubie zamieszkałam z mężem. Mieszka z rodzicami w przestronnym mieszkaniu.

Moja teściowa jest bardzo dziwną kobietą i od pierwszych dni zaczęła mnie tresować.

W tym domu wszyscy żyją według jej zasad, a ona nie chciała zrozumieć, że jestem młodą dziewczyną, która właśnie wyfrunęła spod skrzydeł mojej matki.

Zawsze lubiła powtarzać mi zdanie, że to nie jest sposób ich rodziny…

Na przykład w tej rodzinie nigdy nie można otworzyć lodówki w ciągu dnia, z wyjątkiem śniadania, lunchu i kolacji. Najdziwniejsze jest to, że ta zasada dotyczy tylko mnie.

Wtedy natychmiast zdałam sobie sprawę, jak chciwa była moja teściowa. Od pierwszego dnia w ogóle mnie nie akceptowała i na początku biłam się w pierś, zastanawiając się, co zrobiłam źle.

Oczywiście chciała lepszej opcji dla swojego syna, a tutaj była jakaś prowincjonalna dziewczyna ze zwykłej rodziny bez posagu. Nawet teraz, z powodu kryzysu, zostałam zwolniona i szukam pracy. To nie moja wina, ale teściowa od razu uznała mnie za osobę leniwą.

Pochodzę ze wsi i moi rodzice, znając naszą sytuację, co dwa tygodnie przynoszą nam domowe produkty ze swojego gospodarstwa: mięso, mleko, warzywa, miód, domowe dżemy i marynaty — wszystko, co mają i nam przynoszą.

Połowa jedzenia w lodówce została przyniesiona przez moich rodziców. I rozumiem, że mam pełne prawo brać te produkty, kiedy tylko mam na to ochotę.

Mój mąż pracuje za dwie osoby, daje też mojej matce i ojcu pieniądze na jedzenie i rachunki za media, ale z jakiegoś powodu moja teściowa uważa, że pieniądze, które zarabia jej syn, należą wyłącznie do nich, a ja nie mam prawa do niczego się wkraczać.

Pewnego dnia zaprosiłam koleżankę, kiedy nikogo nie było w domu. Zrobiłam kanapki z herbatą i w tym momencie wróciła teściowa. Pomimo tego, że w domu była obca osoba, teściowa znowu zaczęła mi robić uwagi, mówiąc, żebym nie brała jedzenia bez pozwolenia.

Myślałam, że spłonę ze wstydu przed przyjaciółką. Płakałam cały dzień, nie wychodząc z pokoju, a wieczorem opowiedziałam wszystko mężowi. Poprosiłam go o wynajęcie osobnego mieszkania, a nawet pokoju w akademiku, bo nie mogłam już dłużej tego robić.

Jednak mój mąż powiedział, że nie opuści własnego domu, ale kupi małą lodówkę do naszego pokoju. Teraz nie jest zadowolona, że nie dostaje jedzenia, które przynoszą moi rodzice.

Mój mąż jest cały dzień w pracy, a ja zostaję w domu i muszę słuchać mojej teściowej o tym, co jest nie tak i gdzie jest nie tak. A według niej wszędzie jest źle.

Rozumiem, że przyjechałam do obcego domu i nie powinnam sprawiać kłopotów rodzicom mojego męża. Ale jego matka jest po prostu bezczelną kobietą i za chwilę powiem wszystko, co o niej myślę.

Czekam tylko na moment, kiedy znajdę pracę i wynajmę dla nas mieszkanie za własne pieniądze, i pozwolę mężowi samemu dokonać wyboru, gdzie się zatrzymać.

„Z jego pracą będziesz biedna przez całe życie, musisz poślubić oligarchę”: córka nie wierzyła, że jej matka kocha tylko pieniądze

„Karmiłam cię, dbałam o ciebie, a ty tak mi się odpłacasz, zdecydowałeś się wymienić własną matkę na datki tego zdrajcy”

„Kiedy w końcu braliśmy z mężem ślub, zrobiło mi się niedobrze i wezwano karetkę. Wieczorem byliśmy już we troje”