Mój mąż widział własnego ojca we wczesnym dzieciństwie. Zostawił żonę i dziecko w jego ramionach.
Po jakimś czasie teściowa wyzdrowiała i wyszła ponownie za mąż, a mój mąż był wychowywany przez ojczyma, który stał się dla niego prawdziwym ojcem.
A teraz minęły dziesięciolecia, odkąd jego własny ojciec przypomniał sobie o swoim synu i ponownie pojawił się w jego życiu.
Napisał do niego w mediach społecznościowych i powiedział, że bardzo chciałby go poznać.
Mężczyzna natychmiast pokazał mi wiadomość: zawierała słowa przeprosin i podkreślała, że jest mu bardzo przykro.
Powiedział mi, że mieszka w innym mieście i jest zupełnie sam, nie ma innych dzieci, ale mój mąż jest jego spadkobiercą.
Na początku mój mąż kręcił na mnie nosem, ale potem poszedł na to spotkanie… Najpierw jednak porozmawiał z moją matką i ojczymem.
Mamy syna, więc poprosiliśmy również o pozwolenie, aby nasz wnuk mógł komunikować się z własnym dziadkiem. Na początku teściowa zrobiła skandal, ale potem się zgodziła.
Pan Andrzej przywitał naszą rodzinę bardzo ciepło i uprzejmie. Powiedział nam, że nigdy nie miał drugiej rodziny.
Powiedział, że dom, w którym teraz mieszka, odziedziczy jego mąż, bo nie pomagał mu przez te wszystkie lata i nie płacił alimentów w dzieciństwie. Ta wiadomość nas zaskoczyła, ponieważ nie mieliśmy własnego domu, wynajmowaliśmy mieszkanie i stopniowo oszczędzaliśmy. I tak dostaliśmy przestronny dwupiętrowy dom na obrzeżach miasta.
Z inicjatywy mojego męża zostaliśmy w domu do późna. Nie odebrał jednak telefonu od matki. Zadzwoniliśmy do niej następnego dnia i powiedzieliśmy o hojnym prezencie od jego własnego ojca.
Nie słuchała nas dalej i rozłączyła się. Wróciliśmy do domu i postanowiliśmy odwiedzić naszych rodziców, aby opowiedzieć im o naszej wizycie, ale nasz ojczym stał w drzwiach, wyrzucając nas.
Teściowa zaczęła opowiadać, jacy to jesteśmy niewdzięczni, jak to całe życie pracowała z ojczymem na wychowanie mojego męża, krzyczała, jaki to pan Andrzej jest podstępny i okropny, jak to w żaden sposób jej nie pomógł, a my wymieniliśmy ich na duży dom.
Natychmiast pobiegłam spakować swoje rzeczy — moje i mojego dziecka — i słyszałam, jak ojczym mojego męża nadal mówił nam, jacy jesteśmy źli. Oczywiste jest, że powodem tego wszystkiego była zwykła kobieca zazdrość.
Czekałam na męża i dziecko na zewnątrz — nie chciałam, żeby mój syn widział te sceny.
Z czasem wszystko się uspokoiło i czasami potajemnie odwiedzamy ojca mojego męża. Ale teraz stoimy przed dylematem: moja teściowa mówi, że jeśli przeprowadzimy się do jej byłego męża, przestanie się z nami komunikować.
Mój mąż nie wie, co robić. Moglibyśmy przeprowadzić się do mojego ojca, gdzie jest większe miasto, lepsza praca i własne mieszkanie. Ale tutaj nadal musimy płacić czynsz. Nie chcę jednak kłócić się z matką. Staram się trzymać od tego z daleka, bo to jego rodzina.