„Mój syn przyprowadził do domu dziewczynę. Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, byłam bardzo zdenerwowana: ubierała się nieskromnie i zachowywała z pewnością siebie”

Być może moja historia będzie dla kogoś znajoma, a może ktoś inny znalazł się w takiej sytuacji, więc razem z mężem prosimy o radę — co powinniśmy teraz zrobić?

Zacznę od początku. Wychowywaliśmy naszego synka w miłości i naprawdę pozwalaliśmy mu na wiele, odkąd był małym chłopcem, długo nie mogłam zajść w ciążę, więc był bardzo wyczekiwany.

Wszyscy lekarze wzruszali ramionami, ale pewnego dnia zdarzył się cud i zdałam sobie sprawę, że spodziewam się dziecka. Jak można zabronić tak pięknemu aniołkowi czegokolwiek?

Tak, mój syn niczego sobie nie odmawiał. Był kapryśny, nauczyciele zawsze robili nam uwagi, że wychowujemy go na prawdziwego egoistę, że stawia kolegów niżej od siebie i niegrzecznie odzywa się do nauczycieli.

Zawsze broniłam syna, stawałam po jego stronie i kłóciłam się ze wszystkimi niezadowolonymi ludźmi.

Nasi krewni próbowali otworzyć nam oczy i pokazać, że nasz syn wcale nas nie szanuje, ale nie chcieliśmy w to ślepo wierzyć: to był tylko okres dojrzewania, nie każdemu jest łatwo w tym wieku. Byliśmy dumni i szczęśliwi, że udało nam się zostać rodzicami w młodym wieku.

Nasz syn nie wstąpił do wojska, ledwo skończył studia, oczywiście nie bez naszej pomocy. Poszedł do pracy, ale w czasie kryzysu firma zbankrutowała, a on jest teraz bezrobotny.

Wiosną mój syn zaczął spotykać się z dziewczyną i zaczął ją do nas przyprowadzać. Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, prawie zaniemówiłam. W ogóle nie była kobieca, miała dziwne czarne włosy na głowie, w które wplecione były kolorowe warkoczyki. Ubierała się bardzo wulgarnie, zawsze w krótkie sukienki lub spódniczki.

W ogóle nas nie szanowała. Mamy z mężem dwupokojowe mieszkanie, w jednym mieszkamy my, a w drugim nasz syn. Na początku ta dziewczyna zaczęła odwiedzać mojego syna, potem jej rzeczy zaczęły pojawiać się wszędzie, a potem, kiedy mojego syna nie było, zauważyłam, że ma dwie duże torby w swoim pokoju.

Wkrótce potem wprowadziła się do nas, a mój syn nie rozmawiał z nami na ten temat. Mój mąż podszedł do tego neutralnie: pracuje na dwa etaty od rana do wieczora. Przeszłam na emeryturę stosunkowo niedawno, ale czasami znajduję pracę w niepełnym wymiarze godzin i sprzątam mieszkania bogatych ludzi, więc wszystkie zmiany w domu zachodzą tuż przede mną.

Dziewczyna mojego syna w ogóle się do nas nie odzywa, daje nam tylko krótkie odpowiedzi typu „tak”, „nie” i tak dalej. Ale stała się dobrą gospodynią w naszym domu: korzysta z naszego jedzenia, wchodzi do naszego pokoju ze swoim mężem, korzysta z łazienki, kiedy tego potrzebuje i nawet nas o to nie pyta.

Pewnego dnia próbowałam porozmawiać z synem, ale krzyknął na mnie: „Co ci się nie podoba? Mieszkamy razem, więc mamy wszystko wspólne! Uznaj ją za moją przyszłą żonę, po prostu nie mamy jeszcze pieniędzy na ślub”. Mój syn nie znalazł jeszcze pracy i czasami prosi nas o pożyczkę, ale nigdy nie zwrócili nam pożyczonych pieniędzy.

Bezczelność tej dziewczyny przekroczyła wszelkie granice: jej przyjaciele przychodzą do nas cały czas, nie zwracają uwagi na mnie i mojego męża, zostają w kuchni do późna, a czasami nie mamy gdzie zjeść kolacji i odpocząć. Przynoszę ugotowane jedzenie do naszego pokoju. Mój syn zawsze broni swojej dziewczyny, w ogóle nie bierze nas pod uwagę, a ja zdaję sobie sprawę, że szykuje się wielka kłótnia. Kiedy chcę coś ugotować, jej przyjaciółki siedzą w kuchni i nie ma dokąd pójść.

Wygląda na to, że chcą nas po prostu eksmitować. Wszyscy mówią nam: bądźcie pryncypialni, każcie im obojgu opuścić dom, jeśli nie zgadzają się z waszymi zasadami i nie szanują was, ale jak możemy wyrzucić własnego syna? Nie wiem nawet, co robić w tej sytuacji.

„Adam, zostań moim kochankiem, twoja żona o niczym się nie dowie”: powiedziała mi najlepsza przyjaciółka mojej żony, a ja trochę zaniemówiłem na tę prośbę

„Kiedy teściowa usłyszała, że pralka jest włączona, weszła do łazienki, zatrzymała ją i wyrzuciła wszystkie mokre dziecięce ubrania na podłogę, a ja prawie rozpłakałem się”

„Znosiłaś męża przez 20 lat i będziesz go znosić jeszcze przez jakiś czas. Wyrzuci cię z mieszkania”. Lepiej spać na ulicy niż pod jednym dachem z nim