Rzadko spotykałam takich ludzi jak moja teściowa, więc było dla mnie dużym zaskoczeniem, że ta kobieta myśli tylko o sobie i nie dba o swoją rodzinę.
Jej interesy są zawsze na pierwszym miejscu. Wartości rodzinne nie były dla niej decydujące od najmłodszych lat.
Ojciec mojego męża opuścił rodzinę, gdy chłopiec był bardzo młody, a jego matka nawet nie starała się utrzymać rodziny razem.
Nigdy nie spodziewałam się, że poślubię mężczyznę, którego matka będzie taka — całkowicie obojętna na swoich bliskich.
Mój mąż mówi, że dorastał tylko z matką, prawie nigdy nie widywał swoich krewnych, a nawet jego babcia odwiedzała ich bardzo rzadko.
Ale wygląd mojej teściowej zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie niż jej charakter: ultra blond, jaskrawoczerwona szminka, długie czerwone paznokcie, rzęsy z kilogramami tuszu i zawsze nosi szpilki. Kobieta dba o siebie i to od razu rzuca się w oczy.
Mieliśmy skromny ślub, a potem przeprowadziłam się do mieszkania mojego męża i jego matki. Oczywiście nie można było oczekiwać ciepłych i przytulnych wieczorów w rodzinnym gronie, ponieważ moja teściowa jest ciągle zajęta: od rana do popołudnia w pracy, a wieczorem ma fitness, kursy mistrzowskie i randki.
Zapytałam ją kiedyś: „Nie męczy cię w twoim wieku takie bieganie?”. Odpowiedziała: „Ile ja mam lat?”. Prawie nie jada w domu — tylko kawa i kanapka na przekąskę.
Żyliśmy tak przez około rok, a potem zdałam sobie sprawę, że rodzę. W Sylwestra źle się poczułam i poszłam do swojego pokoju odpocząć. Mój mąż zapytał wtedy mamę, co robić dalej, a ona uspokoiła go i powiedziała, że nie powinien się martwić, może to jakieś zatrucie. Później dowiedziałam się o ciąży, a moja babcia nawet nie wyraziła swojej radości, powiedziała z rozczarowaniem: „Co za strata! Mogłaś chociaż trochę pożyć dla siebie!”.
Teraz urodziłam syna, a babcia nadal nie może się uspokoić. Nadal ma pracę, fitness, przyjaciół i w ogóle nie pomaga mi przy dziecku. Podejdzie do dziecka, pocałuje i pobiegnie dalej. Po południu wróciła z pracy, zaczęła robić sobie kawę, a ja akurat musiałam rozwiesić pranie po myciu. Powiedziałam: „Mamo, możesz potrzymać dziecko, jak będę rozwieszać pranie?”. A ona nawet nie odpowiedziała. Spojrzałam i zobaczyłam, że ma słuchawki w uszach, a wkrótce zmieniła ubranie i uciekła. Skarżyłam się już mężowi, ale nic nie mówi…
Ogólnie taka babcia jest mało przydatna, a moja mama chętnie posiedziałaby z wnukami, ale mieszkamy daleko, a jej zdrowie nie pozwala na tak dalekie podróże. Teraz jestem bardzo zła na matkę męża, mogła chociaż raz zapytać mnie, czy nie potrzebuje pomocy lub posiedzieć z dzieckiem. Powiedziała nam, że nie jest nianią i nie będzie się bawić z wnukami. Powinniśmy byli pomyśleć o tym wcześniej.