„Teściowa przez całe życie była dobrze sytuowana. Wszyscy są jej dłużni i wszyscy muszą żyć według jej zasad: już dawno zdałam sobie sprawę, kim ona jest”

W niedzielę byliśmy z mężem na przyjęciu urodzinowym mojej siostry i wróciliśmy z restauracji prawie o świcie. Telefon o 7 rano był ostatnią rzeczą, jakiej chcieliśmy w niedzielę.

To była moja teściowa, która zdecydowała, że wszyscy powinniśmy iść do daczy na grilla.

Taktownie tłumaczyłam, że chcemy odpocząć w wolny dzień, wyspać się, ale tej kobiecie nie dało się nic udowodnić, jedynym argumentem było to, że mięso jest już zamarynowane, musimy je usmażyć.

Zaczęłam budzić męża, marudził ze złością na matkę, ale nie kłócił się, wiedząc, że i tak nie odpuści.

Teściowa sprowadziła do daczy całą rodzinę: teścia, dwóch synów i synowe. Z Andrzejem jesteśmy razem już cztery lata, a przez pierwszy rok po ślubie mieszkaliśmy z rodzicami męża, więc teściową znam bardzo dobrze. Jest prawdziwą manipulantką, wielokrotnie robiła mi na złość, ale wyprowadziliśmy się i postanowiłam nie rozpamiętywać przeszłości.

W każdym razie tego ranka przygotowaliśmy się, odebraliśmy brata mojego męża, a potem pojechaliśmy za miasto. Mój teść i teściowa byli już w daczy i czekali na nas. Zanim zdążyliśmy wnieść torby z zakupami do domu, teściowa zaczęła się denerwować.

Moja teściowa powiedziała, że ona i jej synowe muszą jeszcze wypielić grządki, a chłopcy muszą zainstalować antenę. Wydawało się, że zajmie to pół godziny pracy. W rzeczywistości zajęło to dużo czasu, zjedliśmy trochę bułek, które sami przynieśliśmy, a kiedy zaczęło się ściemniać, byłam zmęczona i poszłam do samochodu. Mąż przyszedł w mojej obronie, mówiąc, że chce odpocząć w dzień wolny, a my tu wyginamy plecy od rana do zmierzchu. Tak naprawdę on też chciał wracać do domu.

Teściowa się wściekła i kazała teściowi rozpalić ogień. Teściowa wyniosła z domu torbę, a w niej nie było mięsa, tylko kiełbasy — po dwie dla każdego z nas! Śmiałam się, a mój mąż był naprawdę zły. Dlaczego matka oszukuje swoje dzieci, przecież można prosić o pomoc w normalny sposób, a nie jak zwierzęta. Jednak teściowa nie zrozumiała wyrzutów syna. Zadzwoniła jeszcze tego samego wieczoru i wyraziła swoje pretensje, że wszyscy jesteśmy leniwi i rozpieszczeni, a kiełbaski nie są dla nas dobre.

Minął tydzień, a w następny weekend teściowa zadzwoniła i zaczęła przepraszać. Powiedziała: „Chodźmy do daczy, tym razem na pewno będzie mięso i nie będziemy musieli nic robić, po prostu usiądziemy w rodzinnym gronie”. W tym samym czasie otrzymała wiadomość od teściów: „Ona kłamie i nie kupiła mięsa. Musimy naprawić dach, więc nie musisz przyjeżdżać. Zatrudniłam już robotników, ale ona jest wściekła — nie chce im zapłacić”.

Kiedy rodzice Andrzeja odeszli, jego babcia wysłała wnuka do sierocińca, ale szybko tego pożałowała

„Często nie rozumiałam mojej matki i myślałam, że wszystkie problemy wynikają z jej winy. Ale po chorobie zmieniłam zdanie”

„Teraz moja matka będzie mieszkać ze mną i swoimi wnukami, ale nie czuje się z tego powodu szczęśliwa: co z domem w wiosce”