Moja córka ma 3 lata. Ostatnio coraz bardziej żałuję, że ją urodziłam. Spotykałam się z żonatym mężczyzną, który nie miał dzieci w swoim małżeństwie.
Był absolutnie pewien, że problem tkwi w nim. Mówił, jak bardzo chce mieć własne dzieci, że odejdzie od żony, jeśli urodzę. I wtedy stał się cud — zaszłam w ciążę. Odszedł, ale ode mnie!
Naprawdę chciałam mieć dziecko. Urodziła się dziewczynka. I wtedy zaczęło się moje piekło.
Zdałam sobie sprawę, że jej nie kocham. Karmiłam ją piersią, opiekowałam się nią, zmieniałam pieluchy, kąpałam, zachowywałam się jak wszyscy. Ale w moim sercu, w mojej duszy, nie było miłości, o której piszą.
Moja mama mówiła, żeby była cierpliwa, będzie łatwiej. Ale wydaje mi się, że jest coraz gorzej. Na początku były problemy z nocnikiem, nie chciała na nim siadać.
Potrafiła siedzieć na nim 10 minut, po czym wstawała i za 3 sekundy srała w majtki. Wkurzało mnie to, biłam ją, myśląc, że to pomoże. Teraz problem polega na tym, że ona po prostu nie chce mówić.
Ma wszystkie dźwięki, mówi niektóre słowa, ale nie chce ich powtarzać. Nie rozumie kolorów. Nie potrafi powiedzieć ani wyjaśnić, czego chce.
Nie rozumie podstawowych rzeczy, takich jak nie rysowanie po ścianach, przez co często na nią krzyczę. Nie mogę pogodzić się z myślą, że moje dziecko jest po prostu głupie! Wpada w napady złości bez powodu.
Jestem coraz bardziej przekonana, że zaczynam ją nienawidzić. Był czas, kiedy zostawiłam ją na 3 dni. Nie tęskniłam za nią, byłam szczęśliwa bez niej. Myślę, że ona jest moim błędem.
Mieszkam z rodzicami, niech Bóg ich błogosławi, i z córką. Gdyby nie było potępienia ze strony krewnych i rodziców, najprawdopodobniej oddałabym dziecko do rodziny zastępczej, wiedząc, że nic jej nie będzie.
Moja mama mówi, że jest jeszcze mała i wkrótce będzie łatwiej. Pewnego dnia wróciłem z wycieczki i zobaczyłem ją podbiegającą do mnie z kwiatkiem i rysunkiem.
Coś się we mnie odwróciło i po prostu się rozpłakałam, i właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, jaki skarb mam. Żałuję tego, co zrobiłam w przeszłości, ale zrobię wszystko, by w przyszłości być jak najlepszą mamą.
„70-letnia podróżniczka zmieniła moje życie w ciągu kilku godzin: słowa Lary zapadły mi w duszę”