Przed snem myślał o swoim bracie, zazdrościł mu, że udało mu się uciec z tego bagna i mieć kochankę.
Moje siostry były w szoku, gdy Adam zdecydował się na przeprowadzkę, bo nie mogły sobie pozwolić na utratę kolejnego żywiciela rodziny.
Robiły wszystko, żeby żadna kobieta się do mnie nie zbliżyła, pilnowały, gdzie chodzę i z kim.
Zrozumiałem to bardzo łatwo, gdy siedziałem z dziewczyną w kawiarni w niedzielny wieczór, gdy moja siostra nagle podbiegła do nas i zaczęła krzyczeć:
– Nie mam czym nakarmić naszych dzieci w domu, a ty bawisz się ze swoją dziewczyną i wydajesz pieniądze? Uciekaj do dzieci!
Oczywiście takie zachowanie mojej rodziny odepchnęło dziewczynę i po prostu zniknęła. Moja matka nigdy nie pracowała, całe życie była na urlopie macierzyńskim i była na utrzymaniu mojego ojca.
Moje siostry przyjęły ten sam model zachowania. Kiedy zmarł mój ojciec, matka zaczęła nas zapewniać, że to synowie powinni utrzymywać całą rodzinę, a dla dziewczyn nie ma miejsca w pracy.
Całymi dniami marudzi też o tym, że chciałaby mieć sześciu synów: każdy z nich zarabiałby 10 tysięcy złotych, przynosiłby je jej do domu, a ona nigdy nie musiałaby się martwić. A wiecie, kto jest winien całej matczynej niedoli?
Oczywiście ojciec, który nie mógł się postarać, żeby mieć wszystkich synów. W ten sposób doprowadziła go do punktu, w którym zmarł, gdy najmłodsza siostra miała 8 lat. Wtedy naprawdę zaczęliśmy żyć w biedzie.
Natalia, najstarsza z dziewczynek, wychodziła za mąż. Tak wstrząsnęła narzeczonym, że rzucił ją przed ślubem. Nie wiem, kto za nią wyjdzie, ona nie umie gotować, nic nie robi w domu, tylko cały czas maluje paznokcie. Nie mogłem już tego znieść, więc poszedłem na służbę.
– Och, synu, w ogóle o nas nie myślisz, zostawiasz nas dla kogo? Nigdzie nie pójdziemy bez męskiej ręki — płakała moja matka, dopóki nie powiedziałem jej o pensji. Jej oczy natychmiast stały się kwadratowe i zaczęła mówić o pieniądzach. Pamiętasz, jaki był Sknerus w kreskówce? Był dokładnie taki sam. Później zdecydowałem się tam zostać, ostrzegając ją, że będę wysyłał pieniądze, dopóki moja najmłodsza siostra nie skończy dwudziestu lat, a potem niech same sobie poradzą.
Poszedłem do pracy i zacząłem czatować online z dziewczyną z naszego sąsiedztwa. Potem zamieszkałem z nią w akademiku i od czasu do czasu chodziłem na warty. Rozumiała, że mam siostry na utrzymaniu, więc nie nalegała na ślub. Czekaliśmy do dwudziestych urodzin mojej siostry, które były za sześć miesięcy.
Ostatnim razem, gdy wyjechałem na dwa miesiące, nie odbierała moich telefonów, nie rozumiałem, co się dzieje. Kiedy wróciłem do domu, nasz pokój był pusty. Sąsiadka powiedziała mi, że moja siostra przyszła z dzieckiem na ręku, powiedziała, że jest moją żoną, pokazała mi paszport z moim nazwiskiem i wyprowadziła ją. A ona naiwnie w to uwierzyła.
Potem przyszedłem zobaczyć się z matką po raz pierwszy od trzech lat. Średnia poszła do klasztoru, młodsza uciekła z domu, a starsze nie dzieliły się mężczyzną, obie miały z nim dzieci i w rezultacie on je porzucił. Żądają ode mnie pieniędzy, bo nie mają za co wychować dzieci. Jestem tym zmęczona.
Wyjechałem raz na zawsze, nie zamierzam tam wracać. Chcę mieć własne dzieci, a nie całe życie myśleć o siostrach. Znalazłem dziewczynę, powiedziałem jej wszystko i złożyłem wniosek w urzędzie stanu cywilnego. Nie obchodzi mnie, jak „królestwo kobiet” będzie dalej funkcjonować beze mnie.
Czy postąpiłem słusznie?
Janusz Korczak. Światło, które pozostaje, nawet gdy ostatni wagon pociągu znika w oddali