W zeszłym tygodniu spojrzałam na moją teściową z małym synkiem.
Jej przyjaciółka z dzieciństwa Anna już ją odwiedziła.
Kobieta była zajęta przez cały dzień Aleksandrem.
„Prawie nie mam czasu na pielęgnowanie wnuków” – powiedziała Anna ze smutkiem.
Anna urodziła Aleksandra, gdy miała dobrze ponad 30 lat. Kobieta zachwycała się długo oczekiwanym spadkobiercą i pozwalała mu na absolutnie wszystko.
Mąż Anny zmarł, gdy Aleksander był bardzo mały. Matka Aleksandra samotnie wychowywała chłopca, pracując na dwóch etatach.
Kiedy Aleksander miał 35 lat, Anna postanowiła zapytać, kiedy powinna spodziewać się wnuków? Aleksander spokojnie odpowiedział: „Nigdy”.
Syn Anny zasugerował, że wychowanie matki było winne za wszystko, że, jak mówią, uczyniła z Aleksandra infantylną osobę. „Przywykłem do życia na gotowych warunkach. Żadna dziewczyna nie chce zostać dla mnie drugą matką” – powiedział mężczyzna.
Aleksander dodał również, że w zasadzie wszystko mu odpowiada i nie zamierza niczego zmieniać dla innej osoby.
„Nie potrzebuję nikogo oprócz ciebie” – dodał Alexander.
„Nie potrafiłam poruszyć w nim najważniejszej rzeczy: bycia mężczyzną!” – przyznała Anna.
Czy zgadzasz się z opinią, że miłość macierzyńska jest w stanie nie tylko chronić spadkobiercę, ale także utrudniać mu rozwój niezależnej osobowości?
Księżniczka Eugenia na cześć swoich urodzin pokazała pierwsze zdjęcia swojego syna Augusta
Syn postanowił zadowolić swoją matkę i wyremontował jej łazienkę
Książę Karol przestał komunikować się z Harrym. Powodem tego jest decyzja syna o opuszczeniu rodziny